I taką właśnie lubię! Sypiący śnieżek, lekki mrozik, nic tylko grasować na sankach a potem jak wyleje Widawa na łyżwach po zamarzniętych wylewach 🙂 Od razu też przypominają się zimy z dzieciństwa, z lat 70 i początku 80. Potem niestety się popsuły 🙁
Wygląda, że już się naprawiają i bardzo dobrze – przynajmniej Adaś będzie wiedział co to jest ZIMA , a nie plucha udająca zimę.