Senat Buraczanej właśnie zatwierdził zmniejszenie dotacji do partii.
Dziwne!? Sami sobie od gardła!? Nie!
To kolejny etap dożynania watahy czyli innopartyjnej konkurencji.
Konkurencja po prostu zostanie bez pieniędzy, a PO z pieniędzmi 🙂
Dlaczego?
Bo kilkadziesiąt tysięcy tłustych synekur jest w Polsce obsadzanych przez rządzącą partię. Wszyscy Ci ludzie w zamian za taki przywilej muszą płacić haracz na rzecz partii. Jeżeli rzecznik PO mi odpisze to podam kto i jakie stawki, ale z tego co słyszałem to około 10% wynagrodzenia.
Tak czy siak, dzięki takiemu skokowi na Buraczaną, partia aktualnie siedząca przy korytach władzy ma zapewnione finansowanie na dziesiątki milionów złotych rocznie.
Partie, które nie rządzą – takiego zaplecza nie mają.
Te u sejmowego koryta miały do tej pory też po kilkadziesiąt milionów rocznie i mogły konkurować, te spoza układu nie miały nic i… de facto istnieją jedynie na papierze.
Teraz ten sam los spotka partie, które nie rządzą. Jeżeli uchwała senatu przejdzie to zostaną one bez pieniędzy na przyszłoroczne wybory.
I o to właśnie w tym chodzi a nie obniżenie kosztów.