Przyznam się szczerze, że nigdy nie rozumiałem fenomenu popularności PewDiePie. Ale cóż – gostek jest jednym z najpopularniejszych tuberów zarabiającym kilka milionów dolarów rocznie. Do tej pory zebrał na swoim kanale prawie 50 mln subskrybentów. I właśnie zapowiedział, że gdy zbierze ich równo 50 mln to … usunie swój kanał. Żart?
Nie, to protest przeciwko sposobowi działania youtube, które ponoć wprowadziło takie paskudne algorytmy, że inni tuberzy nie widzą filmów z subksrybowanych przez siebie kanałów, a nawet bywa tak, że znikają im suby. Dostają za to w ramach propozycji kompletną sieczkę, tylko dlatego, że akurat jest popularna, choć jej jakość jest żadna. Od siebie dodam, że w ogóle możnaby się zastanowić czy na youtube jest jakakolwiek jakość, ale to tylko taka dygresja. Gostek się popłakał z tego powodu i na złość, bynajmniej nie babci, usunie swój kanał. Czy to ma sens?
Nie, nie ma, ponieważ przy okazji zapowiedział, że nie odchodzi na stałe z youtube tylko usuwa ten kanał i założy nowy. No śmiech na sali. Protest pełną gębą, youtube zadrży w posadach z przerażenia 😉
Tak czy siak jest to kolejny przykład na to, że nie warto budować swojej firmy, marki czy czegokolwiek na cudzym i być zależnym od widzimisię tego obcego.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to wołanie na puszczy – i tak ludzie będą bez sensu pchać się ze swoją twórczością na youtube zamiast robić to na własnej domenie (stronie) i ją promować a nie kanał na youtube. I nawet im się nie dziwię bo tam wydaje się łatwiej, prościej, nie trzeba się tak starać. A i Internauci mają jakąś dziwną, ostatecznie samobójczą cechę (totalne lenistwo?), że wolą trwonić czas na takich serwisach zamiast serfować po stronach i treściach w Internecie. Czy w ogóle ktoś jeszcze pamięta, że się tak drzewiej robiło i mówiło !? Bo dziś to się tylko przewija, przewija, przewija…
W naturze nic nie ginie, ktoś kasuje, ktoś zakłada nowy profil, ktoś sprzedaje startup, ktoś bankrutuje – nasza klasa też wydawałoby się była niemożliwie popularna, a dzisiaj nikt o niej nie pamięta, na youtube’y i facebooki też przyjdzie kolej, przynajmniej taką mam nadzieję.