Choć władze totalnie spieprzyły dobry pomysł z wprowadzaniem PSA czyli Prostej Spółki Akcyjnej (o tym niżej) to jednak jest to podmiot, który chyba łatwiej niż sp. z o.o. może posłużyć przedsiębiorcom do wykpienia się z comiesięcznego haraczu na rzecz ZUSu. Wszystko oczywiście będzie zależało od tego ile notariusze sobie krzykną za prowadzenie rejestrów akcjonariuszy takich spółek, ale na razie bądźmy optymistami, że będzie to taniej niż wpisy w KRSach.
W jaki sposób przedsiębiorcy będą się ratować PSA przed comiesięcznym haraczem na ZUS?
Jeżeli ktoś zamiast prowadzić osobową działalność gospodarczą będzie ją prowadził przez PSA to będzie płacił ZUS tylko od wynagrodzenia za pracę w tej spółce (jako np. prezes). I sam może sobie wybrać czy będzie pracować dla niej za darmo czy na 1/x etatu (np. 1/8).
Dziś wielu tak robi działając poprzez sp. z o.o. czy spółdzielnie, ale wygląda na to, że PSA będzie do tego nadawała się jeszcze lepiej.
A teraz dlaczego władze całkowicie spieprzyły dobry pomysł.
Otóż wystarczyło wprowadzić parę zmian dla obecnych spółek akcyjnych zamiast tworzyć niezwykle skomplikowanego i absurdalnego w użyciu potworka (i jeszcze dogadzać notariuszom):
– zmniejszyć wymagany kapitał akcyjny do symbolicznej złotówki.
– zmniejszyć minimalną nominalną wartość akcji do jednego grosza.
– wykreślić obowiązek badania sprawozdania finansowego i corocznego walnego akcjonariuszy oraz wprowadzić możliwość zdalnego walnego.
– udostępnić spółkom akcyjnym tani elektroniczny rejestr dla zdematerializowanych akcji i „śmieciową” giełdę, na której takimi akcjami można byłoby swobodnie handlować bez żadnych absurdalnych wymagań (przykładem swobody to handel walutami i kryptowalutami, można się dosłownie wzorować na nich).
– wykreślić obowiązek tworzenia rady nadzorczej
– dodać możliwość tworzenia rady dyrektorów.
I byłoby super. Ale nie! Byłoby za prosto, za łatwo! Trzeba było zamieszać i pokomplikować całą sprawę 🙁
Bo to przecież Buraczana…
„zmniejszyć wymagany kapitał akcyjny do symbolicznej złotówki.” Taaa i każdej gówno-firemce dać dostęp do emisji akcji na gpw/new connect 😉
” „śmieciową” giełde” I na czym opierała się wartość?
Kapitał firmy jest totalną fikcją. To tylko zapis w statucie a później bilansach. Nic nie znaczy, nic nie zabezpiecza.
Tak, akcje każdej firmy – która tylko tego chce – powinny być dostępne na giełdzie. Prosto i tanio.
A na czym niby opiera się wartość firm na obecnych giełdach?
Arek, opiera się przede wszystkim na ich istnieniu na rynku i na tym, że akcje, to pewnego rodzaju udziały w tej firmie. Firma nie może wyjść z giełdy, bez wykupienia chyba akcji, chyba że upadnie i tu jest główny problem. Problem tych zaplanowanych upadków.