Jak wiecie z mojego poprzedniego wpisu o antywebie, spółka ta obniżyła swój kapitał bo odeszło z niej dwóch mniejszościowych udziałowców. Po kilku latach inwestycji w antyweb sp. z o.o. odeszli oni z dokładnie tą kwotą, którą włożyli w nabycie udziałów co przy utracie wartości złotówki przez te lata raczej można nazwać kiepskim interesem. Wyobraźcie więc sobie moje bezbrzeżne zdziwienie gdy widzę, że Grzegorz Marczak przechwala się „mega sukcesem firmy” polegającym na tym, że „Antyweb wypłacił dywidenda udziałowcom” (pisownia oryginalna, nie poprawiać mnie!) co wg niego oznacza, że „firma wypłaca inwestorom pieniądze” i „Dziś każdy chciałby mieć w porfel spółkę która generuje kilkadziesiąt procent wzrostów rok do roku i jeszcze udziałowcom wypłaca pieniądze. Prawda?” . Jednocześnie pisze, że „Wcześniej wykupiliśmy udziały od dwóch udziałowców”, więc chyba nie każdy chciałby mieć antyweb. Prawda? 😉
Ale nie w tym rzecz, tylko w podejściu do tych dwóch mniejszościowych inwestorów, którzy odeszli ze spółki obniżając jej kapitał choć w wersji z wpisu Grzegorza zostali „wykupieni” . Jak oni się teraz czują? Czy wiedzieli, że był kupiec na udziały w antyweb (wiedział o tym i Grzegorz i zarząd Ventures HUB)? Wiedzieli i nie chcieli mu ich sprzedać ani podbić stawki (pozostali udziałowcy mają prawo pierwokupu) czy też nie wiedzieli i zostali w wyniku tego zwyczajnie wyrolowani? A teraz jeszcze ta dywidenda… Czy otrzymają część tej dywidendy? Czy też cała pójdzie do obecnych udziałowców a oni nic z niej nie otrzymają mimo wielu lat inwestycji w spółkę? Spróbuję się dowiedzieć, ale zapewne nie otrzymam odpowiedzi, więc może sami też zapytacie u źródła 😉 A teraz jak to się wiąże z PGE i innymi spółkami energetycznymi.
Otóż minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedział, że PGE i inne spółki energetyczne, w których Władza ma większość udziałów podniesie ich kapitał o niebagatelne 50 mld złotych. A wiecie czym to skutkuje wg interpretacji fiskusa? Skutkuje tym, że firmy te zapłacą od takiej operacji podatek dochodowy w wysokości około 10 mld złotych! Czyli w wyniku operacji na karce papieru, całkowicie absurdalnej z biznesowego punktu widzenia, Władze przetransferują z tych firm do siebie dodatkowe 10 mld zł. I ani grosza do innych inwestorów tych firm! Absolutnie perfidny sposób wyrolowania mniejszościowych udziałowców przez większościowego będącego Władzą! W taki sposób Władze mogą opodatkować spółki wyciągając całość kasy z firm!
A ci, którzy chcieliby się cieszyć jakie to Władze czy Grzegorz są sprytni to przypomnę, że najważniejszym kapitałem, bez którego nie ma rozwoju jest… ZAUFANIE. Zaufanie w to, że wchodząc z kimś w interesy nie zostanie się przez niego celowo wyrolowanym, oszukanym, wydymanym, że obowiązuje zasada wspólnych korzyści lub solidarnych strat. Gdy tego zaufania nie ma, to wszystko leży i kwiczy bo rośnie ryzyko, zamierają inwestycje, giełda, interesy.
Jeżeli Władze zrealizują swój plan to będzie to ostateczny koniec GPW, będzie to koniec tworzenia firm w Polsce i jakichkolwiek interesów nie tylko z polskim rządem, ale w ogóle z Polakami, bo przylgnie do nas łatka narodu oszustów a „przekręt nigeryjski” straci swoją popularność na rzecz „przekrętu polskiego”. I to nie w mglistej przyszłości tylko już zaraz, co widać po natychmiastowym spadku kursów akcji spółek energetycznych (inwestorzy stracili 2 mld złotych) choć kto powiedział, że takiego pomysłu Władze nie zrealizują z innymi spółkami!?
A może… może to sposób na nacjonalizację tych wszystkich firm? Władze zdołują ich kursy do śmiesznych wartości i wtedy je odkupią od inwestorów z kasy „wydrukowanej” przez NBP i przekazanej do Funduszu Dziedzictwa RP (ma być tego ze 150 mld zł).
ARNOLDZIE,
Napisałeś dużo lecz mętnie. Nie wiadomo o co chodzi. A z tym polskim przekrętem to przesadziłeś.
Polacy to chamy, gbury i cieniasy pod każdym względem. Dlatego, polski przekręt to po prostu danie komuś w mordę i kradzież jego portfela.
Prawdziwe przekręty, na wysokim poziomie, robią tylko Mośki.
A tak w ogóle, to mówiłem już nieraz, że frajerzy sądzą, że da się zarobić prowadząc jakiś blog (jakiegoś bloga???) w internecie.
Pozdrowienia,
ROMAN WŁOS
p.s. I jeszcze taka uwaga praktyczna. Jeżeli masz akcje, które w danym momencie ludzie kupują/sprzedają w cenie X złotych za sztukę, to wcale nie znaczy, że masz majątek wart – liczba akcji razy cena jednej akcji.
Dopiero kiedy sprzedasz te akcje za daną kwotę, to będziesz mieć dany kapitał. Pamiętaj, że naprzód musisz znaleźć frajera, który zapłaci za te akcje tyle ile ty chcesz.
A rzecz ma się tak, że każde wystawienie akcji na sprzedać obniża cenę tychże akcji. Jarzysz???
Od podniesienia kapitału płaci się PCC a nie dochodowy. Prowadziłeś Arnoldzie chyba spółki kapitałowe więc powinieneś wiedzieć.
Podatek PCC płaci się przy objęciu udziałów w zamian za:
1) Wkład pieniężny
2) Aport, który jest przedsiębiorstwem lub zorganizowaną częścią przedsiębiorstwa.
W pozostałych przypadkach opodatkowują to 19% stawką a nie PCC.
I to co chcą zrobić będzie opodatkowane 19% stawką – albo wkrótce jeszcze wyższą 🙂 – bo w takim duchu są interpretacje podatkowe jak i wyroki sądów.
Może i zwykła spółka próbowałaby z tym walczyć w sądach – choć wątpię by wygrała – ale te spółki nie będą iść do sądów bo właśnie temu celowi (by wydoić do budżetu kasę) służy ten zabieg z podwyższeniem wartości nominalnej akcji. Nie ma on przecież żadnego sensu gospodarczego.