Na początku był chaos – i tak już zostało… czyli słów wiele o debacie z Tuskiem, Bonim i Zdrojewskim.

Ponieważ ja tam byłem i wodę też piłem to mogę zdać Wam relację z tej debaty obywateli wszelakich z Tuskiem i kilkoma jego ministrami, która odbyła się 6 lutego 2012 roku.
Wybaczcie, że także będzie chaotyczna, ale trudno mi uporządkować w zgrabny wpis to wszystko co działo się przez ponad 7 godzin.
Zaproszenie było na debatę o wolności i prawach w Internecie. Na miejscu okazało się, że strony na Twitterze i Ircu traktują jako debatę o ACTA. Takoż większość ludzi tam obecnych pieprzyło o ACTA a ja miałem nieodparte wrażenie, że pomyliłem debaty. 🙁
Zapomnijcie o spiskowych teoriach, że to była impreza wizerunkowa, zagranie pod publiczkę itp.  Tusk i jego przyboczni naprawdę chcieli posłuchać co mają do powiedzenia w tej sprawie różni ludzie – nawet oszołomy, dziwaki i zadymiarze.  I włożyli wiele wysiłku tak fizycznego jak i umysłowego by wysłuchać wszystkich.  Dlatego zacznę od wyrażenia podziwu dla rządu, że był w stanie tyle godzin wysiedzieć bez żadnej przerwy, o suchym pysku i pustym brzuchu – kłania się fatalna organizacja – słuchając przy tym wielu bezsensownych wypowiedzi, choć ludzie z drugiej strony (tej zaproszonej) masowo wyszli przed czasem. A przecież rzad mógł w tym czasie obżerać się truflami na kolejnej imprezie ze śmietanką światową dobrze przy tym bawiąc, a nie odparzać sobie tyłki i hodować hemoroidy.
Do tego Tusk i Boni pokazali, że są naprawdę inteligentnymi ludźmi, a nie jakimiś oszołomami co im się udało dorwać do władzy. O tym, że Zdrojewski ma głowę jak szafa to wiem jeszcze z czasów jego prezydentury we Wrocławiu.

Pozostaje  zagadką, dlaczego jest tak źle skoro mamy tak dobry rząd!?

Wracając na chwilę do ACTA to rząd i jej przeciwnicy stali się zakładnikami historii i postępują wbrew sobie, tak jak im dyktują zewnętrzne warunki 🙁
Jestem święcie przekonany, że Tusk powstrzymałby podpis pod ACTA, gdyby forma sprzeciwu miała inny charakter, a nie ulicznych zadym.
Niestety ich wybuch związał mu ręce – nie może TERAZ ustąpić choćby chciał, bo wie, że szykują mu się dużo gorsze protesty z powodu ustawy podnoszącej wiek emerytalny. Ustąpienie teraz pokazałaby przeciwnikom wyższego wieku emerytalnego, że odpowiedni duże zadymy na ulicach to skuteczna forma nacisku na Tuska.  To nie może się ziścić.
Dlatego sprawa ACTA będzie przeciągana do czasu spacyfikowania protestów emerytalnych. Potem – jest szansa, że zostanie uwalona.

Wielu oglądających i komentujących twierdzi, że ta debata była bez sensu i nic nie przyniosła. Nie macie racji.  Powtórzę to co pisałem przed pójściem na nią – już sam fakt publicznego dyskutowania i wysłuchania poglądów oraz argumentów drugiej strony jest wartością samą w sobie.
W dodatku okazuje się, że rząd planuje głęboką nowelizację przepisów prawa autorskiego – i związanych z tym przepisów prawa karnego – co jest najlepszą wiadomością wyniesioną z tej konferencji. Zdrojewski robił sobie wiele uwag z tego co ludzie mówili i jest naprawdę zainteresowany tym, żeby w projekt nowelizacji prawa autorskiego włączyli się WSZYSCY chętni.  Po debacie dostałem od niego bezpośredni kontakt do osoby, która się tym ma zajmować, więc jak ktoś chętny, żeby się podpiąć do stanowienia tego prawa,czy też wywarcia na to jakiegoś wpływu to pisać do mnie. Jak to się odbędzie w praktyce to przekonamy się wkrótce. Na razie widziałem, że u Tuska wywołała entuzjazm uwaga jednego z wypowiadających się, że Polska ma szansę na napisanie awangardowego i nowoczesnego prawa autorskiego, które mogłoby się stać wzorem dla reszty świata. Oby ten entuzjazm nie wygasł za szybko.

Co do zarzutów wobec wypowiadających się to spróbujcie sami jak to jest gdy presja sali „tylko streszczaj się” walczy z chęcią przekazania wszystkiego w klarowny sposób, a jeszcze jak trzeba przebudować swoją wypowiedź bo ktoś już wcześniej coś poruszył to nerwy łatwo siadają. Stąd tyle emocji w wypowiedziach. A potem jeszcze doszło zmęczenie fizyczne i  intelektualne.  🙁
Nie rozumiem dlaczego nie ograniczono domyślnego czasu wypowiedzi, dlaczego nie było przerw i kanapek. Logistycznie to całkowite nieporozumienie.
Ja mam tylko pretensje do tych co nie przyszli wrazić swoich poglądów w temacie debaty tylko dokopać temu i owemu.
Kilku też przekonało się boleśnie, że co innego jest sączyć swoje mądrości w telewizji lub na wiecu, a co innego skonfrontować je na żywo z aktywnie dyskutującą gawiedzią.

Dlatego z mojej strony pełna boruta dla Hołdysa – dla mnie skompromitował się całkowicie płacząc nad zespołem, który zarobił tylko 60 mln dolców zamiast 12o. Normalnie chciałem już dzwonić do wszystkich agent ONZetu coby zamiast kupować zboże dla głodujących Murzynków dali forsę temu zespołowi. A przecież ogólnie głupi gość nie jest, więc dlaczego tak go zaślepia ten problem?

Także boruta dla gostków czytających swoje polityczne manifesty z… komputera.  Panowie! Siara nie z tej ziemi! To nie była konferencja, to była DEBATA !

Boruta dla prezesa ZAIKSU (Komara) – wstyd, wstyd, wstyd tak kłamać. I jeszcze dać się na tym złapać. Siara do sześcianu.

Pozwolę sobie także na napiętnowanie młodej pani naukowiec tak chwalonej przez wielu  – z niektórymi Twoimi poglądami nawet się zgadzam, ale napastliwa forma ich prezentacji mnie raziła.

Nie zgadzam się też zupełnie z zaprezentowaną tezą, że „Twórcy się należy”, „Twórca jak ma 'wszystkie prawa zastrzeżone to tak ma być” . Otóż Twórcy nie należy się, a jak chce mieć wszystkie prawa zastrzeżone to niech trzyma dzieło w szufladzie. Jego publikacja powoduje utratę części praw, a dystrybucja kopii jeszcze więcej.

Nie zgadzam się też z tezą, że mamy tu konflikt na linii WŁASNOŚĆ – WOLNOŚĆ.  Strona twórców usilnie chciała wmówić wszystkim, że chodzi tu o naruszanie świętego prawa własności. Otóż nie – chodzi o prawo do zarabiania, a nie o własność.

I o to ile tego prawa do zarabiania twórca może otrzymać i gdzie się ono kończy. O naruszaniu prawa własności nie ma mowy w przypadku Internautów.

Acha – widziałem też prezenty jakie dostaje Premier z okazji różnych spotkań.
Dżisus! Co za WIOCHA, tandeta i bezguście!
Wyglądają gorzej niż te dzieła, które można kupić na wrocławskim rynku. 🙁

6 myśli na temat “Na początku był chaos – i tak już zostało… czyli słów wiele o debacie z Tuskiem, Bonim i Zdrojewskim.

  1. Czyli dałeś się nabrać. Taki był cel tej debaty.
    Wcześniejsze fakty jednak niepodważalnie pokazały coś innego. Debata tego nie zmieniła.

      1. na dobrą wolę Pana Donalda w tej kwestii. Po to było spotkanie aby wywołać takie wrażenie przynajmniej w części aktywnych przeciwników.

    1. Co nie? Sam się zastanawiam co oni tam dodali do tej wody 😉

      A tak serio to jest właśnie dysonans poznawczy – jest ponoć taki dobry premier, a tak źle się dzieje. Jak to możliwe i co by byłoby gdyby premier był inny?
      Strach się bać 🙁

Odpowiedz