Kolejny film po pierwszym „KickAss”, który całkowicie mnie zaskoczył, dlatego mogę go z czystym sumieniem polecić. Nie wiem jak to się stało, że przeoczyłem go w kinie, że nie dostrzegłem poleceń i pochwał? Czego zabrakło, że o tym filmie nie było głośno?
Może jest ciut przydługi (bite dwie godziny) i momentami przynudza nie trzymając swojego poziomu czarnego humoru, ale mimo wszystko to takie filmy bez politycznej poprawności uwielbiam. Poza tym scena bijatyki w kościele to prawdziwy montażowy majstersztyk, który koniecznie trzeba zobaczyć nawet gdy się nie jest psychopatą.
A może już nim zostałem skoro mnie to tak śmieszyło?
No i ten język, jakże miło dla ucha inaczej brzmiący od „amerykańskiego”.
Także – kupować lub ściągać torrenta i potem zapłacić producentowi w nagrodę za dobrą robotę. No właśnie – czemu nie podają w napisach numeru konta?