„Ze sklepów, rynków i hipermarketów znikną foliowe torby. Łódź jest pierwszym miastem, w którym będzie obowiązywał zakaz ich używania”.
Pomysłodawcą tej „rewelacyjnej” dla środowiska uchwały był Krzysztof Piątkowski z PiS – zapamiętajmy to nazwisko, bo ten Pan zapewne jeszcze wiele dobrego zrobi dla nas i Ziemi.
Ktoś może zapytać – „a co nas, nie mieszkających w Łodzi, to może obchodzić?”
Ano może!
Bo zanim się obejrzymy ten „światły” pomysł dotknie nas wszystkich 🙁
Już przychylnie zainteresowali się nim radni Warszawy, już w Żabce wciskają mi na siłę szmaciane torby choć ich nie chcę. Za chwilę w innych miastach też nie zechcą być gorsi, a dosłownie już za momencik przed peleton wyskoczą parlamentarzyści uchwalając taki zakaz w całym kraju.
W końcu nie mniej „mądrą” ustawę o recyklingu już dawno uchwalono, a poza tym tak jakoś jest na tym świecie, że im coś jest większym kretyństwem tym łatwiej i szybciej się rozprzestrzenia wśród ludzi, czego przykładem jest plaga uzależnionych od papierosów, prohibicji alkoholu a następnie innych substancji uszczęśliwia…. upss.. odurzających, czy też moda na wbijanie w swoje ciała metalowych ćwieków [piercing] i obnoszenie się z nimi.
Chciałbym w takim razie zwrócić nieśmiało uwagę, że papier, wbrew obiegowym przekonaniom, jest bardzo trwały. Potrafi NIE ROZKŁADAĆ się przez całe stulecia – do dziś można wygrzebać z wysypisk i przeczytać gazety z XIX wieku! Na dodatek jest nasączony różnorakimi chemikaliami, bynajmniej nie należącymi do zdrowych.
Jak się ma ekologiczność takiej papierowej torebki do plastykowej, która rozkłada się na węgiel i wodę w czasie kilku lub kilkunastu miesięcy lub lat w zależności od założonego przy jej produkcji czasu „życia”?
Oczywiście nijak.
Dlaczego w takim razie radni Łodzi – a pewnie wkrótce ich naśladowcy – nie postawią na łatwo rozpadające się w środowisku woreczki plastykowe tylko stawiają na niebezpieczny dla środowiska papier?
Pozostawię to pytanie retorycznym…
Informacja z dnia 30 listopada: Wojewoda łódzki unieważnił decyzję radnych jako sprzeczną z polskim prawem. Czyli jest jeszcze nadzieja.
Ale brednie… zero poparcia w faktach. Poczytaj pan o ochronie srodowiska ze szkolnej czytanki, a wiecej sie dowiesz.
Jeżeli swoją wiedzę opierasz na szkolnych czytankach to nie dziwię się, że bierzesz moje słowa za herezje.
Co do faktów to wystarczy zaprząc wyszukiwarkę do pracy – jeżeli nie chce Ci się sięgać po jakąś specjalistyczną literaturę – to się przekonasz, że woreczki z polietylenu rozpadają się WYŁĄCZNIE na węgiel i wodę, a przy określonej technologii produkcji ten czas rozpadu jest w przybliżeniu określany oraz sprawdzić z jakiej chemii składa się papier 🙁
Możesz też zadzwonić do dowolnego przedsiębiorstwa oczyszczania miasta, zarządcy wysypisk czy choćby do archeologów to powiedzą Ci jak dobrze zachowuje się papier.
Przytoczę Ci jeszcze wypowiedź Przemysława Skory, rzecznik sieci Tesco:
„Przeprowadziliśmy badania, z których wynika, że klienci chcą używać ekologiczne torby. Ale jasno też powiedzieli, że nie chcą za nie płacić.
Dlatego Tesco wprowadza właśnie reklamówki, które rozkładają się w środowisku. – Niemal identyczne jak te, które były do tej pory. Może troszkę inne w dotyku i mają napis „przyjazne środowisku” – opowiada Skory. Wykonane są z takich składników, że torba ulega degradacji pod wpływem wilgoci lub światła. W zależności od warunków trwa to od kilku miesięcy do dwóch lat. Nowe jednorazówki będą nadal bezpłatnie dostępne przy kasach. ”
pozdrawiam
Arek
plastykowe 🙂 haha
Ja tam mam gdzieś czy będą plastykowe czy papierowe torebki… Zresztą większość ludzi z pewnością też tak uważa. W USA są papierowe torby, plastyku jest minimalnie a i tak mają syf że szok na ulicach. Byłam więc wiem i nich ktoś mi tu nie gada o czytankach. Pozdrawiam p. Arniego 🙂 fajna stronka 🙂
Jakoś inne sieci nie spieszą się z wprowadzeniem szybko rozkładających się toreb, przypuszczam więc, że są droższe.
Papier, jeżeli do jego produkcji nie użyto kwasu siarkowego, co było popularne od czasu rozwoju produkcji przemysłowej do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, jest bardzo trwaly – dzięki czemu możemy czytać nie tylko dziewiętnastowieczne gazety, ale i siedemnastowieczne druki. Rzecz w tym, że papier łatwiej się ponownie przerabia, niż plastik, ponieważ w całej tej sprawie chodzi o to, żeby mniej śmieci trafiało na wysypiska w ogóle, a nie o to, by coś szybciej lub wolniej się rozkładało.
A najłatwiej góry śmieci ograniczyć w jeszcze inny sposób – uzywając wspomnianych toreb płóciennych, i nie brać toreb ze sklepu w ogóle. Nie wiem dlaczego piszesz o „wciskanej” torbie płóciennej, a potem gładko przechodzisz do udowadniania wyższości torby plastikowej nad papierową, co jest kompletną bzdurą.
BEQA xD
Jood: nie wiem czy te torby są droższe. Jeśli nawet to pewnie o ułamki groszy.
Papier jako taki może i daje się przerobić ponownie, ale ile to kosztuje? Poza tym i tak większość papieru trafia na wysypiska.
Gdzieś ostatnio czytałem artykuł także dotyczący tego problemu – czyli toreb – i autor wykazywał tam, że po pierwsze – zawartość torebek plastykowych jest procentowo jakimś nieistotnym promilem w śmieciach, po drugie – bardzo dużo ludzi wykorzystuje takie torby ponownie, np. do zgromadzenia w nich śmieci i wyniesienia, więc są poddawane swoistemu recyklingowi. Natomiast torby z tkanin NIE SĄ przez ludzi noszone i zalegają potem w mieszkaniach aż w końcu trafiają na śmietnik, zajmując przy tym dużo więcej miejsca niż foliowe. Pomijam przy tym, że te tkaniny to też tworzywo 🙂
Reasumując – jeśli już cokolwiek wprowadzać na siłę to konieczność stosowania toreb foliowych szybko rozkładających się, a nie ich zamienników papierowych czy tkaninowych.
pozdrawiam
Arek