Zdumiewa mnie larum podnoszone przez wielu dziennikarzy i histeria PISiorów związana ze skierowaniem Jarosława Kaczyńskiego na badania. Czy wszyscy naprawdę są takimi ignorantami!? Przecież to STANDARDOWA PROCEDURA, gdy oskarżony informuje o tym, że leczył się psychiatrycznie!
Więc skąd ten wrzask na sędziego, dlaczego dziennikarze nie potrafią podać na tacy prawdziwej rzeczywistości i powiedzieć ludziom – ale tak w Polsce jest! Każdy oskarżony, który przyznaje się do psychiatrycznego leczenia w przeszłości jest kierowany na badania przeprowadzane przez dwóch psychiatrów.
Kto się w końcu ocknie!?
Jest tylko jeden problem. Proces dotyczy zdarzenia z 2008 roku, a leczenie psychiatryczne miało miejsce w 2010, zatem kierowanie Kaczyńskiego na badania to farsa i próba opóźnienia sprawy, służąca chyba tylko temu, żeby Kaczyńskiego zmieszać z błotem.
Zapytam wprost: po co kierować na badania psychiatryczne, skoro nie dotyczy to sprawy i decyzja była zwyczajnie bezprawna? Twierdzisz Arku, że nikt nie zna prawa — otóż znają i nastąpiło tu nadużycie. Zresztą temat jest chyba (póki co) skończony, bo sędzia, który skierował Kaczyńskiego na badania został odsunięty od sprawy z powodu podejrzenia o stronniczość (orzekał w poprzednich sprawach Kaczmarka).
Już Ci to tłumaczę bo widzę, że nawet znani dziennikarze głupoty wypisują (ostatnio w Newsweeku).
Nie ma znaczenia kiedy było zdarzenie a kiedy leczenie.
Nie wiem czy wynika to z przepisów prawa czy profilaktycznie – bo np. z orzeczeń wynika praktyka podważania wyroku skazującego z powodu braku takich badań – ale zawsze sędziowie kierują na badania psychiatryczne te osoby, które przyznają się do leczenia w przeszłości. Nawet jeśli to było 30 lat temu.
Histeria z Kaczyńskim jest więc dla mnie niezrozumiała – co to on jest lepszy?
Co do sędziego – odsunęli go profilaktycznie i nikt jeszcze nie powiedział, że nowy sędzia także nie zleci takich badań (już pewnie po wyborach).
Źle mnie zrozumiałeś. Sąd skierowuje na badania psychiatryczne jeśli istnieją uzasadnione powody aby sądzić, że stan psychiczny może mieć wpływ na wydany wyrok, a więc jeśli istnieje podejrzenie, że powód lub pozwany był chory w momencie wystąpienia zarzucanego czynu (czyli np. postrzeganie sprawy przez powoda może być zniekształcone przez zaburzenia psychiczne, czy też mogą wystąpić okoliczności łagodzące w stosunku do pozwanego).
Jeśli sąd skierowuje na badania bez uzasadnionej przyczyny, może być to odebrane jako próba nękania którejś ze stron powództwa.
Poza tym, jak sam zauważyłeś, sędziowie kierują na badania psychiatryczne osoby, które przyznają się do leczenia w przeszłości (dotyczącej okresu powództwa i sprzed powództwa). Jeśli Kaczyński nie leczył się i/lub się nie przyznał do leczenia w i/lub przed 2008, sędzia nie ma prawa skierować go na owe badania.
Nie, nie, nie.
W przeszłości w tym znaczeniu, że przed procesem ktoś się leczył.
To jest zupełnie inne badanie – dotyczące tego czy ktoś może brać udział w procesie – niż badania dotyczące stanu psychicznego podczas popełnienia przestępstwa.
Fakt, normalnych ludzi kierują na badania psychiatryczne (oskarżonych). Ale w tym przypadku nie chodzi o normalnego człowieka tylko o psychola… Psychol szału dostał, bo wiadomo co by orzekli psychiatrzy i awantura doprowadziła do odsunięcia sędziego. Wszystko staje na głowie kiedy chodzi o małego zakompleksionego hitlerka
Najbardziej lubię anonimowych imbecyli, bojących się własnego cienia. Czy znasz przysłowie akira, że krowa, która dużo ryczy mało mleka daje? Mam dla Ciebie radę, nie patrz w lustro, kiedy piszesz o innych.