Antyweb.pl to jeden z najpopularniejszych serwiso-blogów w Polsce zajmujący obecnie 109 pozycję wg rankingu alexa.com. Zapewne wielu blogerów interesuje historia rozwoju tego serwisu, także w aspekcie finansowym. Póki co sprawdzają się moje czarne przepowiednie i wykazane błędy. Ale po kolei:
Domena antyweb.pl zostaje zarejestrowana 24 marca 2006 roku.
Blog był prowadzony początkowo przez samego Grzegorza Marczaka następnie zaczęli na jego łamach publikować stale także inni autorzy przez co przerodził się z bloga w coś rodzaju blogo-serwisu.
8 kwietnia 2011 roku domena antyweb.pl, mogąc się pochwalić 150 tys. unikalnych użytkowników miesięcznie, weszła jako aport do spółki antyweb sp. z o.o. (poinformowano o tym dopiero 10 czerwca 2011 na dodatek bardzo lakonicznie i nic nie wyjaśniając.
Sprawę komentowałem wówczas dość krytycznie jako przykłady z jednej strony wpuszczenia się właściciela antyweba w maliny z drugiej jako przykład typowej szemranej Polski, gdzie panuje cicho sza jakby wszystko to były szemrane interesy pomimo tego, że w całej transakcji biorą udział publiczne pieniądze. To wszystko spowodowało, że „się zawziąłem” i postanowiłem prześwietlić sytuację oraz trzymać rękę na pulsie.
I dlatego w dzisiejszym odcinku zajmiemy się przeobrażeniem antyweba w spółkę z o.o.
Na kapitał spółki w wysokości 800 tys. złotych składało się – w momencie jej założenia – 250 tys. złotych w pieniądzach od Ventuer Hub sp. z o.o. i około 550 tys. złotych w wartości aportu jaki wniósł Grzegorz Marczak.
Na wartość aportu (patrz skany na końcu) składała się domena antyweb.pl wyceniona na 527 244 zł oraz środki trwałe wycenione na 21 061 złotych,należności 2 250 zł oraz kilka innych „mało wartościowych” domen.
Już wtedy pisałem, że tworzenie sp. z o.o. zamiast akcyjnej to śmiertelny błąd, a 250 tys. gotówki starczy na góra 3 lata działalności. Nie znałem nawet wówczas przychodów, które sądząc po danych z aportu – podano tam niezapłacone na rzecz antyweb faktury :
1 000 zł od Adtaily
750 zł od Google Adsense,
500 zł od Hostersów
były… jeszcze niższe niż zakładałem. Nie wiem jaki okres obejmują faktury (co ile rozlicza się google?) jeśli to są miesięczne to masakra 🙂 Niespełna 2500 zł w serwisie co ma 150 tys. odbiorców?
Oczywiście nie uwzględniałem wtedy w obliczeniach tego, że dojdzie do zmowy cenowej blogerów, co może trochę polepszyć sytuację finansową całego przedsięwzięcia.
Prezesem został Grzegorz Marczak. Brak informacji o przyznanym mu wynagrodzeniu.
Otrzymał on także udziały proporcjonalnie do wkładu (68,75%) i prawo do zwrotu domeny w przypadku likwidacji spółki. Jednakże umowa spółki grozi także jej utratą przez Grzegorza gdyż przewiduje, że w pierwszej kolejności z majątku spółki pokrywane będą jej długi, potem wkład finansowy. Może więc dojść do sytuacji gdy domena antyweb.pl zostanie wystawiona na sprzedaż (jak również pozostałe domeny).
Zwracam uwagę, że w całej tej transakcji Grzegorz nie dostał ani grosza! Pieniądze dostała spółka, a mimo to grozi mu utrata wartościowej domeny. Nieciekawie.
31 październiku 2011 doszło do dofinansowania spółki. Nie wiem czy wynikało to z konieczności – przejedzenia pierwszych 250 tys. – czy z jakichś planów. Tak czy siak kapitał wzrósł do 1 mln złotych i obecnie udziałowcami spółki są:
Grzegorz Marczak – 55%
Venture Hub sp. z o.o. – 27%
ECM Group sp. z o.o. – 12%
Andrzej Stanak – 6%,
Jak widać po tym rozkładzie, podniesienie kapitału odbyło się kosztem rozwodnienia udziałów Grzegorza w spółce (spadek z 68,78% do 55%). Przy czym nadal cała kasa trafiła do spółki i ani grosza do Grzegorza. Jeszcze jeden taki numer a udział Grzegorza spadnie poniżej 50% i wtedy…
Wtedy udziałowcy uchwalą nowego prezesa i podniesienie kapitału do np. 20 mln złotych bo Grzesiek nie będzie w stanie ich już przegłosować.
Nie będzie też miał raczej kasy by objąć nowe udziały, więc zostanie mu na wieczną pamiątkę – bo nic z tym nie zrobi – parę procent w spółce. Super interes, prawda? ;(
Venture Hub też stracił procentowo trochę udziałów, ale dostał za to pieniądze, ponieważ to on objął nową emisję udziałów po wartości nominalnej, a następnie sprzedał je do ECM Group i Andrzejowi Stanakowi (który wszedł także do rady nadzorczej).
Kurcze! Nie sprawdziłem po ile je sprzedali! Czy po wartości nominalnej czy już drożej. Muszę do tego wrócić i to wyjaśnić. Z raportu IQ partners SA wynika, że na sprzedaży zarobili 19 tys. zł.
Jak widać po powyższych – wbrew gratulacjom innych nie wygląda to na interes życia blogera. Oczywiście Grzegorz może otrzymuje jakieś wynagrodzenie, ale tego nie wiemy albowiem do dnia 20 lutego 2013 nie raczył złożyć w sądzie raportu finansowego, choć miał obowiązek zrobić to do 30 września 2012 r. Nie odpowiada także na wszelkie pytania dotyczące tego raportu i radzę nie pytać o to w komentarzach bo grozi Wam zbanowanie. Udziałowcy również zbywają wszelkie pytania o antyweb sp. z o.o. milczeniem. Takoż IQ Partners choć jest spółką giełdową i wykazuje wartość antyweb sp. z o.o. w swoim bilansie.
Biorąc to pod uwagę, oraz fakt, że w inwestycji są publiczne pieniądze to bardzo brzydkie zachowanie.
Ale cóż – mam nadzieję, że wkrótce sąd rejestrowy wymusi złożenie tego raportu i wtedy opublikuję odcinek drugi . 🙂
Odcinek drugi z wynikami antyweb sp. z o.o. jest tutaj.
Polecane wpisy (warto też prześledzić komentarze) z tamtego okresu:
https://arnoldbuzdygan.com/antyweb-dal-sie-wpuscic-w-maliny/
https://arnoldbuzdygan.com/szemrana-polska/
https://antyweb.pl/antyweb-sp-z-o-o-i-inwestor/
Skany:
> (co ile rozlicza się google?) jeśli to są miesięczne to masakra
Miesięcznie o ile przychody przekraczają 80 euro / 300 złotych (zależy w jakiej walucie masz konto).
Przychody chyba lepiej byłoby liczyć na podstawie https://reklama.antyweb.pl/ – liczba jednostek razy ceny minus typowa zniżka 30-70% i powinno być dokładniej niż to co wyczytałeś na podstawie umów sprzed dwóch lat.
W tekście odnosiłem się do ówczesnych dochodów, z dnia transakcji. Adtaily i Google to były zapewne główne dochody choć pewnie nie jedyne. I jak dla mnie zaskakująco niskie.
Co do dzisiejszych przychodów to trudno je oszacować w sposób jaki opisałeś bo:
1. Przyjęcie zniżki 30% a 70 % daje zbyt duże rozpiętości w wynikach.
2. Mam wrażenie, że duża część przychodów może dziś pochodzić z działań niestandardowych, bycia ambasadorem marki itp. których wycena jest dla nas niemożliwa.
Dlatego tak ciekawi mnie raport finansowy za 2011. To będzie co prawda tylko pół roku, ale da dobry pogląd na wielkość „blogerskiej” kałuży. 🙂
Grzegorz Marczak osobiście wypowiedział się na Twitterze o Twoim wpisie:
Grzegorz Marczak @hazan
@tipheret Po załatwieniu wikipedi przymierza się do Antyweb – ale tym razem nikt mu nie odpowie
Widziałem. Nawet mu odpisałem to mnie zablokował 🙂
Dziecinada, na dodatek samobójcza bo gdy w końcu brakiem raportu zainteresuje się sąd to zarobi wyrok, który wykluczy go z możliwości zasiadania w jakichkolwiek władzach spółek handlowych, a także przetargach itd.
Taa, wyrok za brak raportu…. Dojebałeś. Nie składałem raportu przez dwa lata, wstawili mi grzywny o łącznej wartości 1500 PLN i tyle. A i tak zrobiłem to przez roztargnienie (tak, wiem, dwuletnie roztargnienie), podczas gdy w większych firmach, nieskładanie raportu do KRS jest powszechną praktyką, bo relatywnie niskim kosztem, odcina się konkurencję od informacji finansowych, żeby taki Arnold Buzdygan nie miał w czym grzebać.
I co? Opublikowali już ten raport?
Nadal nie, ale dotarłem do niego inną drogą.
Muszę tylko to zweryfikować, czy to nie wkręt.