Historia antyweb cz. 3, czyli wyniki za 2013 r.

Przychód: 633 920 zł
Koszty: 629 840 zł
Zysk: 4 115 zł
Wynagrodzenie prezesa…

Jeżeli chcesz czytać o historii antyweb.pl chronologicznie to zapraszam do lektury w następującej kolejności:
Antyweb dał się wpuścić w maliny
Historia antyweb – odc.1.
Historia antyweb.pl odc.2. czyli obiecane wyniki finansowe.

Poniżej zestawienia obejmujące wyniki od początku antyweb sp. z o.o.

  2011 r. 2012 r. 2013 r. 2014 r.
     
Przychody 55 983 337 889 633 920
Koszty 150 749 494 870 629 840
Zysk/strata -94 766 -156 981 4 080  
         
Amortyzacja 114 000 114 000 118 000
EBIDTA 19 234 -42 981 122 080
Ilość UU/m 350 000 690 000 1 300 000
Fani FB 22 000 27 500 35 000
Odsłony/m 1 500 000 2 300 000 4 000 000

Zdjęcia raportu za 2013 są tutaj.

Firma nie zatrudniała nikogo na umowę o pracę.
Jednak wynagrodzenia wyniosły 328 tys. zł (dla tych co robią wpisy?).
Zarząd, czyli Grzegorz Marczak, dostał w 2013 r. za pełnienie obowiązków 117 tys. zł. 

Czyli nie ma już nawet 1 zł przychodu rocznie od łebka.

 

3 myśli na temat “Historia antyweb cz. 3, czyli wyniki za 2013 r.

  1. ARNOLDZIE,

    Ja już wiele razy Ci mówiłem to co Ty sam pisałeś na swoim blogu, tzn., że firmy nie mają zysku lecz tylko CHWILOWĄ nadwyżkę przychodu nad kosztami w danym okresie czasu.

    Nie da się wyliczyć zysku dopóki firma nie zostanie zlikwidowana i nie minie kilka lat tak aby wygasły wszelkie koszty i przychody.

    Dlatego, zmień opis – zamiast słowa ZYSK napisz CHWILOWA nadwyżka przychodów nad DOTYCHCZASOWYMI kosztami.

    Jarzysz??? W życiu każdgo pacjenta jest podobnie – dopóki pacjent nie umrze i rodzina nie rozliczy jego zobowiązań, to trudno jest powiedzieć czy pacjent dorobił się jakiegoś majątku czy tylko dorobił się długów.

    Pozdrowienia,
    ROMAN WŁOS

      1. ARNOLDZIE,

        To Ja nie wiedziałem, że z Ciebie jest taka spryciula. Ale weź pod uwagę pacjentów – te głupole naprawdę pomyślą, że chwilowe przychody minus koszty to jest zysk.

        Pozdrowienia,
        ROMAN WŁOS

        p.s. Ciągle spotykam głupoli, które sądzą, że państwo płaci pensję prywatnym przedsiębiorcom czyli oszustom.

Odpowiedz