Zachęcam do rozpropagowania akcji „Głosujmy od końca listy”.
https://tnij.org/glosujmyodkonca
Jeżeli ktoś ma dosyć tych samych mord w polityce od 20 lat, a boi zagłosować na inne partie żeby „nie stracić głosu” to głosując na tych z końca listy może zrobić niezłego psikusa partyjnym bonzom 🙂
To link do strony na twarzobogu jakby co.
Nie bójcie się linkować, promować, lubić, dodawać i spamować 😉
Słyszałeś o zasadzie proporcjonalności? Organizujesz akcję nie mając pojęcia o podstawowych zasadach organizacji wyborów do Sejmu. Ehhhhhhh. Dramat.
Słyszałem. Ale nie wiem o co Ci chodzi. W czym widzisz problem.
@elNino: tu nie chodzi o eliminację dominujących partii z życia publicznego, tylko o eliminację starych twarzy. Przedstawię to na przykładzie. Załóżmy w uproszczeniu, że w województwie x do Sejmu wchodzi 20 posłów i tyleż liczą listy wyborcze każdej partii. Przypuśćmy, że z dwóch dużych partii wejdzie 8 posłów, z pozostałych dwóch po dwóch. Teraz załóżmy, że rozkład głosów na ich listy wynosi (kolejno wg numerów na liście):
200 000 / 32 000 / 2 000 / 1 533 / 1 053 / 230 / 930 / 282 / 431 / 599 / 324 / 931 / 842 / 32 / 43 / 11 / 93 / 92 / 34 / 1 643
(Już teraz działa mechanizm głosowania na ostatnie nazwisko z listy, ale stosunkowo mało rozpowszechniony). Do Sejmu weszliby kandydaci 1, 2, 3, 20, 4, 5, 12, 7, 13 i 10. Jeśli „znane twarze” to 1-5, twarze rozpoznawalne w regionie to 6-13, ambitni działacze to 14-19, a czarny koń to 20, wtedy żaden z owych ambitnych działaczy (mimo wszystko najbardziej pożądany element w polityce) nie wszedłby do Sejmu. Gdyby znalazło się 24 000 osób skorych głosować na końcówkę listy, które nie oddałoby głosu na numer 1 lub 2, i optymistycznie ich głosy rozłożyły się na te 6 nazwisk (po 2 000), wtedy do Sejmu weszliby wszyscy oni oraz kilka rozpoznawalnych twarzy (konkretnie: 1, 2, 17, 18, 15, 19, 14, 16, 3 i 20).
Nie zakładam, że rozwiązałoby to wszystkie problemy. Wśród ambitnych działaczy jest sporo młodych cwaniaczków, przydupasów, karierowiczów i ciułaczy, którzy tylko czekają na swoją kolejkę przy korycie i zahaczenie się u garnuszka władzy, ale jest też kilka nazwisk, które mogą coś zmienić w polityce.