Do tej pory myślałem, że „grające” zabawki to szczyt przeklinanych przez mnie prezentów dla moich dzieci.
Niestety muszę zmienić swoje zdanie i niniejszym koronuję nowego króla: FURBY !
I to o cały rząd wielkości bardziej wkurzającą mnie niż jakakolwiek „wyjca” do tej pory.
Zaprawdę powiadam Wam – już wiem jaką zabawkę podarowałbym dzieciom swoich wrogów, gdyby przepełniały mnie pokłady czystego okrucieństwa nie do przyjęcia.
Zaiste nie wiem dlaczego ta zabawka nie ma możliwości ściszenia jej głośności – ani żadnym przyciskiem, pokrętłem, ani aplikacją we własnym telefonie/tablecie, która łączy się z Furby i go „personalizuje”. A wierzcie mi, że wydobywający się z niej głos jest niebywale piskliwy i świdrujący do cna jestestwa. A jak nie wierzycie to poszukajcie na sieci (może na youtube) i oceńcie sami. Oczywiście wyłącznika też nie ma bo po co?
Trzeba toto odstawiać gdzieś w cichy kąt, żeby „zasnął” lub chwytać za śrubokręt i wyciągać baterie żeby toto się definitywnie zamknęło (nawet „śpiący” potrafi zaskoczyć niespodziewanym głośnym przebudzeniem).
Nie wiem też jak można w XXI wieku sprzedawać zabawkę, która nie jest zasilana akumulatorowo, a zwykłymi bateriami, czyli tzw. „paluszkami” w ilości trzech sztuk.
Na dodatek te baterie starczają raptem na dobę działania. Hmm… w sumie to można też uznać za zaletę jeśli da się wmówić dziecku, że w sklepie nie było nowych i dowiozą je dopiero na następne święta. Ale jeśli dziecko jest już na tyle rezolutne, że się nie da na to nabrać to łatwo możecie sobie policzycie po ilu dniach może zaglądnąć w oczy bankructwo.
Reasumując – jeśli chcecie komuś podarować do domu nowego domownika, nieustannie perorującego coś głośnym piskliwym głosem i wymagającego codziennego dokarmienia trzema „paluszkami” to… wiecie już co kupić. 🙂
ARNOLDZIE,
Mośki wiedzą co robią. One wiedzą, że głupota Gojów jest bezgraniczna. Dlatego, oprócz komputerowych i smartfonowych gier, sprzedają Gojom takie debilizmy. A Goje i tak kwiczą z zachwytu, że są dymane. Bo nikt nie wydyma Goja lepiej niż Mosiek.
Pozdrowienia i wyrazy uznania dla Mośków,
ROMAN WŁOS
p.s. Arnoldzie, taki mądry chłopak jak Ty powinien dymać Gojów, a nie dawać się dymać Mośkom.
Ja tego nie kupowałem. Dziecko dostało w prezencie. 🙁
Arek,
Prawdopodobnie powstało pierwsze normalne państwo – Liberland – „Żyj i pozwól żyć innym”, a ty piszesz o zabawkach 🙂
PANTEK,
Nie bój nic. Mośki zwietrzyły nowy sposób na wyruchanie frajerów. Pamiętaj, najważniejszą rzeczą w życiu jest WIETRZENIE. Kto wietrzy, ten żyje.
Pozdrowienia,
ROMAN WŁOS
p.s. Na wsi jest czyste powietrze, bo chłopi nie wietrzą.