Przecież „Puls Biznesu” także otrzymał taśmy, tylko nie zdecydował się na ich publikację. Na pewno jednak by wydali je bez żadnej awantury.
Pytanie oczywiście retoryczne bo wiadomo, że chodziło albo o utrudnienie lub nawet zablokowanie publikacji kolejnych rozmów przez „Wprost”.
Pomijam przy tym tempo i agresywność działania prokuratury w sprawie podsłuchania „prywatnej rozmowy dwóch dżentelmenów”.
Dobre pytanie.Sam się nad tym zastawiałem.
Wszystkie znaki na necie i ziemi mówią, że pro(tect)kuratura leci w huja po całości.
*Wszystkie znaki na niebie i ziemi…
PANTEK,
Leci w „chuja”, a nie w „huja”.
Pozdrowienia,
ROMAN WŁOS
Oni porobili kopie binarne danych nawet z maca (z mac’iem mieli problemy z powodu niestandardowych śrubek i złącza od dysku)którego tak twardo bronił redaktor naczelny. Ale główny cel(jeszcze nieosiągnięty) to zabranie WSZYSTKICH nośników zawierających treści rozmów:
https://niebezpiecznik.pl/wp-content/uploads/2014/06/BqaOtFSIAAA5t9f.jpg
Teraz z konferencji prokuratury i materiałów wynika, że chcieli zrobić kopie a redaktor naczelny zakwestionował prawidłowość(z tego co mówiła, rzecznik prokuratury wynika, że chcieli to zrobić/robili przy pomocy komputera więc robili to nieprawidłowo[powinni użyć tzw. blokera]) więc chcieli zabrać fizycznie laptopa i pendrive’a.
Nie mieli przejściówki do blokera(dysk od maca ma nietypowe wejście) więc z tego co wynika z konferencji próbowali poprzez swój komputer.Jeśli by zrobili w ten sposób to dowód już byłby do zakwestionowania w sądzie moim zdaniem.
A frekwencja na ostatnich wyborach do PE wyniosła prawie 25% – prawie robi wielką różnicę … buhahahaha