Nie tylko kandydatów na prezydenta, czyli Komorowskiego i Kaczyńskiego, ale także biorących udział w debacie dziennikarek.
Pozostaje nam już tylko okrzyk : Tym Państwu już dziękujemy! 🙁
I w ramach tego rezygnacja z udziału w hucpie pt. wybory 2010.
Debata pokazała, że obaj kandydaci są partyjnymi aparatczykami kompletnie oderwanymi od rzeczywistych problemów z jakimi musi zmierzyć się kraj i jego poddani.
Co dziwne także obecne w studiu dziennikarki były jak z innej bajki – ich pytania były kompletnie z kosmosu, wręcz absurdalne!
Żeby w części dotyczącej polityki zagranicznej pytać o wojsko!?
Co jest!?
A odpowiedzi!? Jeszcze większa zgroza.
Panowie od razu zapomnieli się, że osobiście kandydują na urząd prezydenta i zaczęli gadać per „my” – jako przedstawiciele swoich partii.
Co do wyniku to polegali obaj kandydaci – niestety nie mamy szans na objęcie prezydentury przez męża stanu.
Oczywiście Kaczyński poległ dramatycznie żenująco. Pokazał, że dalej trawią go kompleksy niższości (bynajmniej nie tyczy to jego wzrostu) i to czego szuka to poklasku, poklepywań po plecach i pochwał. Na dodatek strzelił sobie w kolano gadką o gadaniu z Moskwą o Polakach na Białorusi.
Dramat!