Teraz już chyba wiadomo dla kogo kupiliśmy poza konkursem Black Hawk’i – wygląda, że nie dla policji coby ścigała nimi przestępców, lecz dla ministra Brudzińskiego żeby mógł z prezesem ogrzać się przy ognisku i kiełbaskami raczyć.
Bo co tam jakieś limuzyny po parę milionów złotych!? Nie ma to jak mieć fantazję i podskoczyć sobie na kiełbaski helikopterem za 170 mln zł!
Szkoda tylko, że to wszystko za… nasze pieniądze.
Ale po kolei.
Najpierw natknąłem się na wpis Pawła Czapiewskiego:
Trwa mecz ligi trampkarzy w Choszcznie. Dwadzieścia minut przed końcem mecz zostaje przerwany na trzydzieści minut. Nie żadne tam race czy coś. Pan minister przyleciał. Wsiadł w samochód i pojechał. Gówniarze mogli więc wrócić do swoich nie tak ważnych zajęć. Nie lubię !
Kilka godzin później zobaczyłem świergot Brudzińskiego:
Po udanej #KonwencjaPiS w Szczecinie z Jarosławem Kaczyńskim kończymy wizytę Prezesa PiS nad jednym z pięknych jezior #PomorzeZachodnie
oraz jego wpis na Instagramie
Po ciężkim tygodniu nic tak nie smakuje jak niedzielna kiełbasa z ogniska na #PomorzeZachodnie 🙂 @czeslawhoc @szefernaker #zachodniopomorskie #ognisko
Pikanterii sprawie dodaje to, że Brudziński prowadzi kampanię wyborczą właśnie w… zachodniopomorskim jako kandydat z tego okręgu do PE.
Czyżby to oznaczało, że Brudziński przewiózł się policyjnym Black Hawkiem w partyjnych a potem prywatnych sprawach?
Odpowiedź na to trudne pytanie pozostawię Wam samym. Także na to, ile takich eskapad helikopterowych już było.
Pamiętaj tylko, że to Ty za to płacisz.
DOPISEK: Są wyjaśnienia ministra Brudzińskiego:
Wielu próbuje dziś zrobić burze kłamiąc przy okazji, że na urlop i ryby wybrałem się policyjnym śmigłowcem. Poleciałem w sobotę do Choszczna w towarzystwie Komendanta Głównego PSP na oficjalne uroczystości PSP i OSP. Na ryby i ognisko jeżdżę prywatnym samochodem.
Czyli jak widzicie wszystko OK – helikopter zapewne jest używany w celach, dla których został zakupiony, a poza tym jest jeszcze Komendant Główny – koniecznie z dużych liter, żeby komuś do głowy nie przyszło, że to zwykły człowiek – Państwowej Straży Pożarnej. Przecież on może się wozić *policyjnym* helikopterem gdzie chce i jeszcze zabierać autostopowiczów jak chce.
To że rządowa limuzyna jechała pół Polski pusta żeby odebrać ministra z boiska też nie jest istotne.
Stuk! Stuk! Sprawy nie ma.
Oczywiście u nas w Buraczanej bo w normalnym kraju byłaby natychmiastowa dymisja, potem uczciwy sąd i oczywiście.. kryminał.
ps
Dlaczego nie ma z nimi żadnych kobiet !?