Jak zwykle dziennikarze w pogoni za sensacją gubią sedno sprawy i zniekształcają jej sens. W efekcie w związku z moim pozwem przeciw Wikipedii – o ochronę dóbr osobistych – już narosły nieporozumienia i zniekształcenia. Wobec tego czuję się zmuszony sprostować i wyjaśnić parę spraw…
1. Istota sprawy
Na Wikipedii pod adresem https://www.wikipedia.pl/wiki/Arnold_Buzdygan znajduje się hasło, które zawiera oszczerstwa i kłamstwa na mój temat, zamieszczone tam i przez przez moich „wielbicieli” jak i przez paru administratorów Wikipedii, którzy następnie – w imię źle pojętej adminiej solidarności? – uparcie te treści konserwują do dnia dzisiejszego. Co ciekawe zwracano im wielokrotnie uwagę – vide: dyskusje związane z hasłem – że hasło w takim kształcie jest kompromitacją dla Wikipedii i łamie jej zasady – wprowadza w błąd, jest stronnicze i na dodatek narusza prawo – zniesławia mnie i naraża na poniżenie w oczach opinii publicznej – przez co ewidentnie narusza moje dobra osobiste. Jak grochem o ścianę, choć nawet sami administratorzy (kliknij.. i przeczytaj dyskusję w punkcie 8 ) to dostrzegają to jednak… uparcie trwają w sporze.
Przez dwa lata cierpliwie próbowałem wyjaśnić administratorom Wikipedii, że nie tylko działają na moją szkodę, ale także na szkodę idei Wiki, sprzeniewierzają się jej zasadom i wiarygodności. Mówiłem, że nie mogą pozwalać by ktoś zakładał hasło o innej osobie pisząc o niej, że jest dziwką – wiem, ostro brzmi, ale przecież o mnie jeszcze gorsze rzeczy powypisywali – a oni nie tylko nic z tym nie będą robić ale jeszcze sobie drwić z pokrzywdzonej „udowodnij, że nie jesteś to dopiero usuniemy hasło”. Dlatego też prosiłem usunięcie tych kłamstw lub nawet całego artykułu – niestety bezskutecznie. Nie pozwolono mi nawet umieszczenie tam mojego jednozdaniowego stanowiska, że artykuł ten zawiera kłamstwa. Ba! Odmówiono mi nawet podania jakichś danych do złożenia pozwu (kliknij..), a nawet podpisania mojego pisma skierowanego do nich, wykazując tym totalny brak elementarnej odwagi cywilnej. Nie pozostało mi, więc nic innego niż skierować sprawę do sądu, gdzie admini Wikipedii będą mieli okazję spróbować udowodnić, że ich hasło zawiera prawdę i nie narusza moich dóbr osobistych.
2. Nie chcę zamknąć Wikipedii i nie składałem takiego wniosku.
Wniosłem do sądu by ten na czas rozstrzygnięcia sporu nakazał administratorom Wikipedii usunięcie treści hasła Arnold Buzdygan lub gdyby taki nakaz sądu spotkał się z obstrukcją jego wykonania, wydał NASKowi nakaz wyłączenia domeny wikipedia.pl . I tutaj widzę powstają nieporozumienia pt. „Buzdygan chce wyłączyć Wikipedię”. Nie. Nie chcę i to nie wyłączy wikipedii. Ona dalej będzie dostępna pod adresem gdzie jest dostępna i dziś czyli wikipedia.org, a polska odnoga pod pl.wikipedia.org. Domena wikipedia.pl jest tylko domeną przekierowującą, niestety to właśnie do niej odwołują się inne serwisy kopiujące z niej automatycznie treści z wiadomym dla mnie skutkiem.
3. Udawanie Greka
Od początku sporu admini wikipedii „udają Greka”, że „oni nie mają wpływu na treść hasła , „że każdy może edytować” – to bezczelna drwina z ludzkiej inteligencji. Owszem każdy może edytować hasła, ale… do czasu! Gdy na artykule położą łapy administratorzy bo wybuchnie tzw. wojna edycyjna to kończą się takie możliwości. W tym momencie JEDYNY i OSTATECZNY wpływ na treść tego hasła mają administratorzy. To oni zamieszczają takie a nie inne treści w artykule, to oni konsekwentnie usuwają wszelkie inne niepasujące ich poglądowi treści, to oni wybierają kto może artykuł edytować a kto nie może, to oni blokują edycję tegoż artykułu konserwując jego stan przez całe tygodnie i miesiące. Jeżeli ktoś mi nie wierzy – niech zaglądnie na strony historii edycji oraz dyskusji tegoż hasła.
4. Tylko po co to wszystko?
Administratorzy w każdej chwili mogli – i ciągle mogą – usunąć treść tego hasła lub nawet całe hasło – nie zrobili tego.
Mogli to zrobić gdy otrzymali z sądu odpis pozwu i przekonali się, że to nie żarty – nie zrobili tego. Woleli wydać pieniądze na dwóch adwokatów i zaryzykować wiarygodnością całego projektu wikipedii?
Rozprawa się zaczęła – w każdej chwili mogli/mogą usunąć te treści – póki co tego nie zrobili.
Przez skórę czuję – a już szczególnie po wypowiedziach ich adwokata – że z ugody też będą nici bo nie podoba im się pomysł, że treść hasła musi być przeze mnie zaakceptowana.
Zapewne więc wszystko skończy się długim procesem i JAKIMŚ wyrokiem i raczej sądzę, że na moją korzyść, bo sprawa naruszania moich praw przez to hasło jest chyba bezdyskusyjna.
W każdej chwili ktoś, kiedyś, może umieścić hasło na Wikipedii, które będzie zawierać oszczerstwa, bzdury i inne wymysły, naruszać reputację, cześć i godność Twoją, Twojej matki, żony lub kogoś Ci bliskiemu. Nikt – nawet administratorzy wikipedii – nie mogą nikogo przed tym ochronić. Mogą jednak – a nawet muszą, jeżeli chcą zachować wiarygodność swojego projektu – takie hasła natychmiast usuwać i blokować możliwość jego kolejnego powstania.
Na razie polscy admini Wikipedii nie zdali testu z przyzwoitości i rozsądku w tym względzie.
Jak to ktoś gdzieś napisał w komentarzu „sami ustawili się po ciemnej stronie mocy”. 🙁
Czy naprawdę trzeba było tego procesu ?
Co za debil.
Jestes trolem i tyle – idealnie pasujesz do definicji:
„Trolling – wysyłanie wrogich, obraźliwych lub kontrowersyjnych wiadomości na jedno z publicznych „miejsc” w Internecie”
W dodatku hipokryta…
A Ciebie to jak można określić? Ściemniaczem?
Dlaczego pominąłeś istotny fragment z tej wikipediowej definicji :
„W CELU wzniecenia kłótni.” ?
Trolling – wysyłanie wrogich, obraźliwych lub kontrowersyjnych wiadomości na jedno z publicznych „miejsc” w Internecie w celu wzniecenia kłótni ”
„Troll zwykle reaguje wrogo zarówno na próby uspokojenia dyskusji, jak i agresywne reagowanie na jego zaczepki, zaś merytoryczna zawartość dyskusji ma dla niego znaczenie tylko o tyle, o ile rozpala w dyskutantach negatywne emocje i przyczynia się do kontynuowania sporu. Sprawia to zazwyczaj takie wrażenie, jakby troll „sycił” się nimi. Najczęściej im więcej osób wpadnie w jego sidła i odpowie na jego post, tym bardziej wydaje się zadowolony.”
I podstawowa cecha trolla – jest on anominowy i zmienia często swoje tożsamości.
Z tego wszystkiego to możesz mu CO NAJWYŻEJ zarzucić, że część jego wypowiedzi jest uważana za kontrowersyjna.
Niestety – określenie „troll” jest w stosunku do twojej osoby jak najbardziej trafne. Nikt – nikt nigdy nie uczynił tyle zła w Polskim Usenecie…
ale z ciebie ciotka-trylotka 😀
wiekszych idiotyzmow nie slyszalem..
arnoldzik.. idz ty pod panorame raclawicka.. moze znow uda ci sie cos poderwac i na chwile zapomnisz o wypisywaniu glupot w sieci w sytucji kiedy masz dola gdy cie nikt nie chce..
ech.. nawet mlodzi chlopcy juz sie na tobie poznali 😀
Tak sobie czytam i … „nawet młodzi chłopcy już sie na tobie poznali” !? Boże co Wy tam tak naprawdę robicie na tym Usenecie !!! 🙂
Panie Arnold. Ja wiem, Pan wie i setku osób wiedzą, że Troll o którym się rozmawia to Pan jesteś i eni ma tu żadnej manipulacji. Są na to dowody w dużej liczbie, bo jesteś Pan Trollem nadzwyczaj aktywnym.
Są logi serwerów, znane są adresy IP tak … to wszystko da się wyśledzić, tego Pan chcesz? Proszę bardzo.
Sądząc z tego co się dzieje (brak stawiennictwa i później nieprawidłowo/nie prawnie złożony pozew) chodzi jak zwykle o zrobienie szumu wokół swojej osoby i tyle. Baw się Pan jak Pan chcesz … a my się będziemy śmiać, bo nic innego się zrobić nie da, a że być może traci na tym wszystkim „wizerunek biznedmena” cóż … nikt nikomu nie każe trollować w usenecie.
mam zacytowac kilka z twoich wypowiedzi na wiki ?
to wtedy nie bedzie watpliwosci kim jestes trolu
Buahah zamknąć? To jest najbardziej potrzebna strona w necie.
I udalo ci sie – znowu o tobie glosno…
pewnie dawno nie ruchal ^^ konia znaczy nie walil
Witam!
Skądinąd wiem, że jest Pan nieco kontowersyjną osobą, ale w tym przypadku racja jest po Pana stronie.
Obserwuję Wikipedię (WP) od dłuższego czasu (głównie en) i sprawa BLP (Biographies of Living Persons – biografii żyjących osób) jest jedną z bardziej drastycznych przejawów niewydolności procesów Wikipedii i dysfunkcyjnego charakteru jej społeczności. Jest bardzo wiele osób niezadowolonych ze swoich biografii w WP i ta liczba ciągle rośnie i będzie ciągle rosła (chyba, że WP wprowadzi drastyczne, ale konieczne zmiany, co raczej niestety nie nastąpi). Angielskojęzyczna WP jest już nieco bardziej dojrzała w tych kwestiach (polecam np.
https://en.wikipedia.org/wiki/WP:BLP – oczywiście oficjalne wytyczne to jedno, a praktyka to drugie, ale dobrze, że chociaż zdają sobie sprawę z tego, że WP jest jedną z najpopularniejszych stron w Internecie i że słowa mogą ranić, co należy szczególnie uwzględniać przy pracy nad artykułami dotyczącymi żyjących osób).
Z całym szacunkiem dla Pana — nie wydaje mi się Pan postacią na tyle znaną, żeby Wikipedia utrzymywała o Panu artykuł — SZCZEGÓLNIE przy Pana wyraźnym sprzeciwie. To powinno być generalną zasadą WP — w sytuacji, kiedy dowolna osoba z Internetu może wpisać dowolną bzdurę w dowolnym artykule, jeśli osoba będąca przedmiotem danego artykułu nie jest szczególnie „ency”, to na jej prośbę artykuł taki powinien zostać niezwłocznie usunięty. Po prostu i bez gadania. Oczywiście, do wikipedystów to pewnie jeszcze długo nie dotrze, ale być może dzięki temu procesowi niektórym zaczną opadać klapki z oczu.
Pomimo powyższego wątpię jednak, czy uda się coś Panu wskórać. Cały system WP jest specjalnie tak skonstruowany, żeby móc maksymalnie dużo robić przy ponoszeniu minimum odpowiedzialności. Generalnie jednak ma Pan rację co do tego, że administratorzy mają dużo większe prawa i możliwości niż reszta wikipedystów – mogą blokować wikipedystów, adresy IP (a nawet całe klasy adresów), „zabezpieczać” i usuwać/odtwarzać artykuły itd. (Nawiasem mówiąc, nawet jeśli dany artykuł jest usunięty i nie jest publicznie widoczny, to wszyscy administratorzy cały czas mają do niego dostęp, włącznie z pełną historią zmian.)
Komentarze obrońców Wikipedii wyżej to totalna żenada; może to i lepiej, bo moim zdaniem robią tym znakomitą antyreklamę samej Wikipedii (która poważna encyklopedia odwołuje się do pojęć typu „troll”, „trolling”? Śmiechu warte.).
* Wikikrytyk:
W zasadzie nic dodać nic ująć. Mogę się tylko podpisać swoimi wszystkimi wypustkami pod tym co napisałeś.
Ja także natychmiast – tak jak pisałeś – po pierwszym sygnale od poszkodowanej osoby bym co najmniej usuwał takie sporne treści jeśli nie blokował całe hasła.
Dlatego tak bardzo zdumiewa mnie ta zaciekła postawa adminów.
Znamienne jest, że w żadnym momencie – ani w sądzie, ani teraz gdziekolwiek publicznie – przedstawiciele Wikipedii nawet nie próbują twierdzić, że hasło to nie naruszało i nie narusza mojej czci i dobrego imienia, tylko ciągle gadają o proceduralnych kruczkach, które to rzekomo mają chronić ich przed odpowiedzialnością. Nawet proces oraz groźba zabezpieczenia powództwa przez wyłączenie domeny póki co nie skłonił ich do choćby prewencyjnego usunięcia hasła, albo CHOCIAŻBY odnotowania w nim, że jest ono powodem procesów sądowych.
A już totalnie rozwala mnie pomieszanie kto jest pokrzywdzonym a kto krzywdzącym w tej sprawie.
Pozwolę sobie prorokować, że to co w końcu wysadzi ten projekt w powietrze to właśnie odszkodowania dla pokrzywdzonych przez Wikipedię ludzi.
Nawet jeśli nie zabiją jej same odszkodowania to niesława pozbawi dotacji na jej utrzymanie.
* Do Gimli Zabójca Trolli i reszty moich „wielbicieli”
Myślę, że skoro jesteście tak dobrze poinformowani to Wasza pomoc dla Wikipedii – przy udowadnianiu, że jestem wielbłądem – będzie bezcenna.
Zgłoście się do nich, niech Was powołają na świadków – czemu i ja nie mam mieć ubawu w sądzie?
pozdrawiam
Arek
Wikikrytyk: przejrzyj sobie wpisy dotyczące sposobu rozwiązywania konfliktów przez Powoda (heh, ale slang prawniczy…) opisanych we wpisach podlinkowanych ma moim blogu (powyżej link).
Ależ wcale nie potrzeba świadków innych poza Arnoldem. Przecież nie będzie się „chował za kabelkiem” jak to często innym zarzucał, lecz z otwartą przyłbicą i dumnie wyprężoną piersią przyzna się do autorstwa wszystkich swoich postów z Usenetu… Nie mam racji?
Szkoda mi ciebie, człowieku. Strasznie nudne musisz mieć życie skoro takie pieniactwo jest dla ciebie jedyną rozrywką. W moim odczuciu jesteś pierwszym troll’em RP. Możesz mnie pozwać i próbować zmusić do odwołania moich publicznie wypowiedzianych słów, ale nie jesteś w stanie zmienić tego co ja i ogromna grupa internautów o tobie myśli.
Siema, głupi TROLL’U
Mam o tobie następujące zdanie:
Żałosny jesteś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lubia cie arnoldzik, lubia ci ludzie, bardzo …
Dla mnie żałosna jest ta cała dyskusja. Wikipedia jest podobno encyklopedią, a więc najpierw zastanówmy się czy sposób w jaki przedstawione było to hasło był właściwy? Każdy ma prawo bronić się w sposób jaki uzna za właściwy. A czy ma racje czy nie niech oceni sąd. Poza tym wiele osób wypowiadających sie tutaj ma sie zapewne za inteligentnych ludzi, a używają słów i czynów reprezentujących największa głupotę! Najlepsze jest to, że wytykacie komuś pewne zachowania a sami lepsi nie jesteście. Wystarczy przeczytać sobie kilka powyższych linijek. Czyżby hipokryzja?
Krótko, do WikiKrytyka, a propos encyklopedyczności A.B. Jakim cudem osoba kandydująca na urząd Prezydenta RP NIE miałaby być ency? Nie jest publiczna? Dla rozsądnego człowieka „niedoszły kandydat na prezydenta” = „osoba publiczna”, dla niektórych jak widać nie…
@Wanted: Kluczowe jest „niedoszły”. Zacząć zbieraż podpisy może każdy, ale nie każdy jest w stanie zebrać wymaganą ilość. Twój argument jest naprawdę śmieszny. Gdyby Wikipedia stosowała takie niedorzeczne kryterium, to każdy mógłby zacząć zbierać podpisy pod swoją kandydaturą na prezydenta (np. zebrać 10 podpisów wśród rodziny i znajomych) i twierdzić, że jest „ency”. SDU nie zajmowałoby się niczym innym niż „niedoszłymi kandydatami na prezydenta”, hehehe.
Naprawdę, nie broń WP w tym przypadku, bo nie macie racji. Chodzi tu o to, że niektórzy chcą wykorzystywać WP jako publiczny pręgierz, a tymczasem oficjalnie WP wmawia ludziom, że jest „wiarygodną i obiektywną encyklopedią”. Proponuję to przemyśleć i przestać się wygłupiać.
WP nie jest idealna i pewnie nigdy nie będzie. Ot choćby dlatego, że każdy ma swoje własne poglądy na jej kształt. Artykuł na temat AB jest IMHO napisany w sposób bardzo neutralny. Problem w tym, że Panu AB nie podobają się jego dotychczasowe działania, których ślad znalazł się na WP. To moim zdaniem jest sedno problemu. Wstyd jest pierwszym krokiem do poprawy, bo oznacza on, że sumienie działa.
Najłatwiejszym sposobem rozwiązania problemu jest przyznanie się Pana AB do winy, obietnica poprawy, zadośćuczynienie a przez resztę życia świecenie przykładem. Za kilka lat Pan AB będzie czytał artykuł o sobie z dumą a i ludzie spoglądać będą okiem życzliwym, bo ludzie lubią nawruconych, to dobrze robi na ich morale.
@WikiKrytyk: Ale AB zarejestrował swój komitet w PKW. A to już troszkę trudniej zrobić jak sie zbierze te 10 podpisów wśród rodziny.
stuknij się w czoło Arnie
p.s. A jak za moją wypowiedź zaczniesz mnie straszyć „obiciem mi ryja” przez twoich kolegów-dresów, albo jakimiś pozwami sądowymi, to pozwól, że szczerze roześmieję ci się prosto w twarz.
probkem usunac samemu tekst o trollu n/c
No coz, widac ze AB chce dodatkowo pieniadzy od Wikipedii jako odszkodowanie. Wez sobie te pieniadze i wyjedz z Polski najlepiej na Syberie. Polska bedzie lepsza bez Ciebie.
Po groźbie wytoczenia procesu wikipedysci przegłosowali usunięcie strony:) Gratulacje. Wygrał pan z wikipedią. I dobrze.
Co za debil. Bo jesteś trollem. A strona nadal jest. I dobrze.;)
Roo: na razie to połowiczne zwycięstwo – usunęli tylko z angielskojęzycznej wikipedii. Na polskiej nadal jest.
pozdrawiam
Arek
Czesto korzystam z wiki. I nawet mialem okres kiedy sporo hasel z finansow tam powrzucalem. Wydawalo mi sie ze jako doktor nauk ekonomicznych, autor i wspolautor kilkudziesieciu specjalistycznych prac badawczych po polsku i angielsku i kilkunastu ksiazek (wydawnictw PWN, CHBeck, CeDeWu, PWE i inne) w tym jednego leksykonu z zarzadzania finansami (CHBeck 2004) cos niecos sie znam na finansach korporacyjnych. Wiec poswiecilem kilka dni mojej pracy – wszystko zostalo skasowane przez „znajacych sie lepiej”. Jakos stracilem zapal.
Co do Buzdygana – nie mam zdania i pierwszy raz wogole o nim uslyszalem w zwiazku z ta sprawa. Ale co do zasady – jesli nawet Kwasniewski nie chcialby aby pisano o jego horobie z Filipin – w wiki powinny zostac jedynie informacje techniczne, bez opisywania incydentow goleniowo – filipinskich. A Buzdygan powinien byc jedynie wspomniany technicznie – bez wstawek wycieczkowych.
Czesto korzystam z wiki. I nawet mialem okres kiedy sporo hasel z finansow tam powrzucalem. Wydawalo mi sie ze jako doktor nauk ekonomicznych, autor i wspolautor kilkudziesieciu specjalistycznych prac badawczych po polsku i angielsku i kilkunastu ksiazek (wydawnictw PWN, CHBeck, CeDeWu, PWE i inne) w tym jednego leksykonu z zarzadzania finansami (CHBeck 2004) cos niecos sie znam na finansach korporacyjnych. Wiec poswiecilem kilka dni mojej pracy – wszystko zostalo skasowane przez “znajacych sie lepiej”. Jakos stracilem zapal.
Co do Buzdygana – nie mam zdania i pierwszy raz wogole o nim uslyszalem w zwiazku z ta sprawa. Ale co do zasady – jesli nawet Kwasniewski nie chcialby aby pisano o jego chorobie z Filipin – w wiki powinny zostac jedynie informacje techniczne, bez opisywania incydentow goleniowo – filipinskich. A Buzdygan powinien byc jedynie wspomniany technicznie – bez wstawek wycieczkowych.
Panie pustygar .
Internet jest dla ludzi tolerancyjnych i z poczuciem humoru .
Czyli nie dla pana .
Pan się mieścisz w konwencji kaczyńskich co to za sms-a z babcią chcieli ścigać autora .
Spójrz pan w lustro , uśmiechnij się i daj spokój .
Gratulacje, z 10min na tvn24 …. nie ważne jak i co mówią ….
a często powtarzana nieprawda staje się prawdziwa.
Całkowicie rozumiem pana stanowisko bo jestem w podobnej chociaż mniej drastycznej sytuacji niż pan. Też zostałem pomówiony przez administratorów na wikipedii i też odmówiono mi możliwości obrony i sprostowania pomówień. Wielu wikipedystów w rozmowach ze mną w związku z poniżającymi opisami które zrobiono mi w opisach blokad zaczeło mnie traktować jak intruza. W związku z tym pół roku temu odszedłem z wikipedii. Na mojej stronie wikipedysty Krid zostawiłem tylko oświadczenie w tej sprawie. Obecnie wikipedia jest opanowana przez grupe adminów, która po prostu gnoi zwykłych wikipedystów tak jakby za tymi nikami nie było ludzi tylko roboty. Radze wszystkim wikipedystom zachowanie pełnej anonimowości w projekcie ponieważ trafienie np. na takiego admina jak Roo72 może naprawde zniszczyć człowiekowi reputacje. Pamiętajmy że wikipedia jest wieczna i jest natychmiast goglowalna wiec pomowienia nienaruszalnego admina świra są praktycznie na całe życie. Pozdrawiam i życze wygranego procesu.
@ Wikikrytyk
Jak sie komus nie podoba jego biografia to trzeba bylo wiesc lepsze zycie, a Buzdygan to troll i nalezy mu sie.
cytat z wikipedi: „Od lat wywołuje duże zainteresowanie kontrowersyjną treścią oraz stylem swych wystąpień. Ze względu na zawarte w nich wulgaryzmy, propozycje zakładów oraz zapowiedzi licznych procesów sądowych i groźby pobicia, część społeczności określa te zachowania mianem trollingu.”
jeżeli za coś takiego, co jest prawdą ktoś ma wywolywać proces… hmm… poza tym tu nie jest napisane nic o tym że jest trolem tylko że takie zachowania określa się mianem trollingu… wg mnie szkoda czasu, a wikipedia na pewno potrzebuje tych pieniędzy bardziej niż pan, oni robią to dla ludzi!!
nawet w tym artykule przyznajesz że Wika długo i drobiazgowo analizuje treśc wpisów.jesteś trollem
To się po prostu nie lansuj po forach. A jak już chcesz, żeby ludzie cię szanowali to zachowuj się kulturalnie albo cofnij się do lat młodości i przypomnij sobie słowa „Proszę, dziękuję i przepraszam”.
arnold, nie zglosiles sie do nas na okresowe badania
Jest dużo ważniejszych osób do opisania w encyklopedii niż pokemony i aktywni użtkownicy internetu (różnie nazywani..)
Chętnie udzielę konsultacji, gdyby „twój lekarz” miał problem z diagnozą.
Muszę powiedzieć, ze po przeczytaniu tego artykułu nie widzę powodu do zarzutów prawnych. Jest tam napisane, że „Arnold Buzdygan to postać znana i bardzo aktywna w polskim Usenecie. Występuje na grupach dyskusyjnych, gdzie wypowiada się m.in. na tematy: reżyserii, prawa autorskiego, seksuologii, psychologii i polityki. Od lat wywołuje duże zainteresowanie kontrowersyjną treścią oraz stylem swych wystąpień. Ze względu na zawarte w nich wulgaryzmy, propozycje zakładów oraz zapowiedzi licznych procesów sądowych i groźby pobicia[10], część społeczności określa te zachowania mianem trollingu[11].
Sam Buzdygan twierdzi, że z powodu swoich poglądów i pomysłów, stał się ofiarą serii oszczerstw i manipulacji. Uważa również, iż przynajmniej część wypowiedzi, która jest mu przypisywana, została sfałszowana przez osoby mu nieprzychylne.”
Otóż, logicznie to biorąc, w tym artykule nie ma ani jednego zdania nieprawdziwego. Przedstawiona jest autentyczna opinia o p. Buzdyganie dużej części internautów – taka opinia istnieje, każdy to może sprawdzić wpisując w internecie hasło „Arnold Buzdygan”.
Jest też jednak przedstawione stanowisko p. Buzdygana w tej sprawie. Autor tej notatki, kimkolwiek by nie był, nie przesądza kto w tym sporze ma rację. Jednak trzeba przyznać, że jeżeli nazwisko Arnold Buzdygan jest znane w Internecie, to właśnie z powodu tej famy trolla, która otacza p. Buzdygana. I trzeba to przyznać: sam na to pracowicie zapracował. nawet, jeśli duża część historii o nim to oszczerstwa. Znikąd się to nie wzięło. Co więcej, jestem przekonany że sam odpowiada za to, że jego nazwisko zostało ujawnione i powiązane z jego nikiem. Za nieostrożność w internecie się płaci.
Osobiście zetknąłem się z Arnoldem na pewnym forum internetowym i nie miałem złych doświadczeń, choć dało się zauważyć pewną porywczość i łatwość do grożenia procesami. Ale znowu: ja się spotkałem z użytkownikiem Dari, którego potem ujawniono jako Arnolda Buzdygana, i sam Dari temu nie zaprzeczał, choć bardzo go to ujawnienie wkurzyło. Ale dowodu na to, że ów Dari i Arnold Buzdygan to jedna i ta sama osoba nie ma. Można sobie wyobrazić, że jakaś osoba złośliwie wciela się w tego pana…. No cóż, mając takich nieprzyjaciół pewnie załamałbym ręce….. i dał sobie spokój z internetem.
Ciekaw jednak jestem jednej rzeczy: czy pan Arnold Buzdygan, gdyby mógł zawrócić czas, zrezygnowałby z tej internetowej sławy i pozostał takim nierozpoznanym przez świat zwykłym Arnoldem Buzdyganem? 🙂
zajal bys sie rodziną, dzieckiem, a nie dalej ładujesz sie na swiecznik !
Po co Ci to ??!!
Bydło podłapało medialną nagonkę zniekształconą z resztą i już zaszufladkowało Cię! Nie daj się zwariować.
Kurde, ziom wyluzowalbyś. Swoim postępowaniem pokazujesz kim jesteś!
TROLL DO SETNEJ POTĘGI! No dalej, pozwij mnie do sądu. Powiem ze urazileś moje uczucia, hahaha! Żal mi ciebie.
Tak na zakączenie, definicja Trolla:
Trolling – wysyłanie wrogich, obraźliwych lub kontrowersyjnych wiadomości na jedno z publicznych „miejsc” w Internecie w celu wzniecenia kłótni.
Typowe cele ataków trolla to grupy i listy dyskusyjne, fora internetowe, czaty itp. Trolling jest złamaniem jednej z podstawowych zasad netykiety.
Często spotykanym synonimem Trolla jest Dziecko Neo (od Neostrady TP), uznawane za nieco bardziej obraźliwe, określenie osoby łamiącej zasady netykiety
-Źródło Wikipedia
Hahahahahah ale miałem ubaw po materiale w TVN Fakty. Leżałem na dywanie i kwiczałem!!! Nigdy wcześniej nie słyszałem o jakimś panie Buzdyganie. Ale dziś wieczorem cały polski net leży i kwiczy ze śmiechu!
Kiedy pan B pozwie TVN, który go obśmiał doszczętnie? Wstyd na cały kraj !!
Ponieważ nie widzę w artykule w Wikipedii żadnych szczególnie oszczerczych treści, twierdzę że Panu Arnoldowi zależało na kolejnym Zaistnieniu, tym razem w głównym wydaniu Wiadomości TVP. Gratuluję sukcesu, choć osobiście nie popieram.
Natomiast chcę zwrócić uwagę, że obrzucając Pana Arnolda inwektywami, na przykład tutaj, sami upodabniacie się do tej części Jego postaci, z którą w Waszym mniemaniu walczycie.
Anal.
Panie Arnoldzie darmowa reklama w TVN24 oczywiscie nie liczac strat moralnych jakie pan i panska rodzina niestety musicie poniesc ale to jest druga strona zycia publicznego. W mojej ocenie start byl dobry i pomijajac wszystko i wszystkich bo takim nalezy teraz byc bezwzglednym biznesmenem radze isc dalej wlasnie dzieki panu spolecznosc internetowa ma okazje przedstawic wlasne swiadectwo Polakom: jestesmy anonimowi i przemijamy ale pan ma juz swoje miejsce w wikipedii jako kontrowersyjny internalta. I czy to sie komus podoba czy nie Arnold to ten o ktorym sie teraz pisze.
@the mjk: Sugerujesz, że Lech Wałęsa, Jimmy Wales (współzałożyciel Wikipedii) czy Carl Hewitt (akademik z MIT; MIT to taka znana techniczna uczelnia w USiech, gdyby ktoś nie wiedział) powinni byli „wieść lepsze życie”? Bo widzisz, wszystkie te osoby były/są niezadowolone ze swoich biografii w Wikipedii. Takich ludzi jest całe mnóstwo. Jak sam widzisz, A.B. jest w całkiem interesującym towarzystwie.
PS Co do Jimmiego Walesa to faktycznie chyba mógł „wieść lepsze życie”, tzn. mógł nie przykładać ręki do Wikipedii. Podobny projekt pewnie by i tak powstał, ale może byłby przynajmniej z lepszym nadzorem.
Patrząc na obecną wersje wpisu w WiKi to nie ma Pan podstaw do roszczeń. Stwierdzenie, iż część ludzi uważa Pana za Trolla trudno uznać za obraźliwe, czy skierowane przeciwko Panu (łatwo też wykazać, iż tak jest, trudno, że jest to nieprawda). Osobiście nie nazwałbym Pana Trollem, mimo, że pewne podobieństwo zachodzi. Bardziej kojarzy mi się Pana zachowanie z określeniem pieniacz albo jedną z pomniejszych postaci w „Psie Baskerwilów”.
Trudno też jednoznacznie ocenić Pana działalność, ale zmuszony do tego zaliczyłbym Pana do osób pozytywnych – Pana działanie porządkuje pewne kwestie i problemy społeczne, mimo, iż często bywa niewygodne (a konkretniej dla kogoś zawsze jest niewygodne). Pozwolę sobie nawet na porównanie z Vaglą, choć ten ostatni postępuje dużo spokojniej, w sposób bardziej stonowany.
Pozdrawiam.
Panie Buzdyga nich pan nie siedzi tyle przed komputerem…..a zwłaszcza na Wikipedi, bo od tego sie oczy psuja i w nerwice mozna wpaść. Nich pan wyjdzie na space z psem do parku,odstresuje sie pan z korzyscia dla wszystkich. Pozdrawiam
A czy wiecie ze WIKIKRYTYK i Arni Buzz to jedna i ta sama osoba? Nikt inny nie chwali trolla za trollowanie oprocz on sam siebie. :)))))
Arni, daj se spokoj chlopie, mamy ciebie dosyc w internecie!! Kup se kota czy psa, znajdz sobie zajecie.
Trole które atakują pana Arka chowają się za nikami. Świadczy to o tym, że są słabe i bojaźliwe. Jedyna ich przewaga polega na ilości.
To nie administratorzy wiki będą cokolwiek udowadniać. pozwałeś ich to TY musisz udowodnić przed sądem, że masz rację. w polsce obowiązuje coś takiego jak domniemanie niewinności więc dopuki nie udowodnisz im winy – rację mają oni.
i jeszcze jedna sprawa – jak napisano iż 'groziłeś pobiciem’ to nie szalał bym z tymi sprawami sądowymi. taką groźbę bardzo łatwo udowodnić mając choćby logi serwerów, billingi etc.. i nie jestem pewnien czy taka groźba nie kwalifikuje się jako groźba karalna. ostrożnie arnoldzie, bo równie dobrze osoba której groziłeś może cię pozwać z powództwa cywilnego. KAŻDY może pozwać cię za KAŻDE zdanie jakie napisałeś. poza tym, miło ci jak ludzie ci grożą? jak skomentował byś groźby pod twoim adresem? brakiem inteligencji? niskim poziomem kultury?
i komentarz do twojej wypowiedzi:
„W każdej chwili ktoś, kiedyś, może umieścić hasło na Wikipedii, które będzie zawierać oszczerstwa, bzdury i inne wymysły, naruszać reputację, cześć i godność Twoją, Twojej matki, żony lub kogoś Ci bliskiemu. Nikt – nawet administratorzy wikipedii – nie mogą nikogo przed tym ochronić. Mogą jednak – a nawet muszą, jeżeli chcą zachować wiarygodność swojego projektu – takie hasła natychmiast usuwać i blokować możliwość jego kolejnego powstania.
Na razie polscy admini Wikipedii nie zdali testu z przyzwoitości i rozsądku w tym względzie.”
Racja. Każdy może o mnie napisać cokolwiek. Tylko kto ma do tego powód? Obraziłem kogoś? Groziłem procesem? Groziłem komukolwiek pobiciem? Używałem wulgaryzmów? NIE. Nie sądzę by ktokolwiek chciał mnie opisać na wiki. Wolność słowa – jeśli obowiązuje – działa w obydwie strony. Skoro tobie wolno ludzi obrażać to dlaczego innym nie wolno obrażać ciebie? robienie z tego rozprawy sądowej to czysta hipokryzja. trzeba ponosić odpowiedzialność za słowa które wypisuje się w internecie a nie płakać jeśli ktoś potem to opisze w internecie krzycząc wszędzię jak to wiki kogoś skrzywdziła. po przeczytaniu kilku artykułów napisanych przez obie strony widać wyraźnie, że jeśli ktokolwiek cię skrzywdził to zrobiłeś to sam obrażając innych a teraz nie możesz znieść publicznej krytyki swojej osoby.
Sluchaj Arnold 😀 hehe jak czytam tych zjebow co mowia na ciebie troll to mi sie srac chce moze i jestem wulgarny ale rozsmieszaja mnie takie polglowki 😛
Arnold, super żeś napisał, że artykuł zawiera o Tobie kłamstwa, nie wskazując tych kłamstw. Czyżbyś nie potrafił udowodnić, że są one kłamstwem?
Pozywałeś ludzi do sądu.
Groziłeś im.
Itd..
Wszystko to jest tam napisane, oparte na faktach.
@NoBusinessGoodBusiness: brednie piszesz.
@raaf: jeśli „wolność słowa” polega na pisaniu obraźliwych artykułów i podpisywaniu tego jako „obiektywna encyklopedia”, to ja dziękuję za taką wolność słowa.
bz, jeśli kogoś atakujesz, zarzucasz mu kłamstwo itp. to dlaczego nie robisz tego pod własnym nazwiskiem?
Kwestie są dwie.
Pierwsza, to samo „nazywanie trollem”. Za Wiki
„Od lat wywołuje duże zainteresowanie kontrowersyjną treścią oraz stylem swych wystąpień. Ze względu na zawarte w nich wulgaryzmy, propozycje zakładów oraz zapowiedzi licznych procesów sądowych i groźby pobicia, część społeczności określa te zachowania mianem trollingu”
Czy ktoś tu widzi tekst, gdzie ktoś nazywa AB „trolem”. Jeste tylko „część społeczności określa te zachowania mianem trollingu”, czyli nie wszyscy, nie nazywa tylko „określa zachowania, i nie „troll” tylko „trolling”. Więc nie określenie tylko czynność. Na mój gust nie ma żadnych podstaw do podnoszenia alarmu.
Kwestia druga: tu się zgodzę, ze Wiki powinna się pokusić o usunięcie lub wymoderowanie niektorych spornych kwestii. Bądź co bądź jest to biznesmen, wiec takie określenia mogą mu szkodzić.
Choć tak całkiem z innej strony – Wiki ma pokazywać i prezentować prawdę i nie ulegać naciskom, tylko dlatego, ze coś jest komuś nie na rękę. Nie oszukujmy się, prawda jest taka że AB na taką opinię jaką ma zasłużył sobie jak nic.
A dajcie już człowiekowi święty spokój! Ja się w ogóle nie dziwie takiej reakcji.
to:WikiKrytyk – obraźliwych artykułów? skoro działalność kogoś kwalifikuje się do określenia tego 'trollingiem’ to gdzie tu obraza?! jeśli ktoś kogoś obraża to Arnold B. obrażał, atakował i groził ludziom na najróżniejszych forach internetowych. uszło mu to na sucho. na wiki pojawił się tekst który Arnoldowi B. się nie spodobał i już wielka afera… tutaj właśnie wychodzi niedojrzałość Arnolda B. – jemu obrażać i grozić wolno, inni nie mogą słowa na niego powiedzieć. odrobina odpowiedzialności za to co się wypisuje! nie można bezkarnie grozić ludziom i ich atakować! WOLNOŚĆ SŁOWA właśnie na tym polega – możesz powiedzieć i napisać wszystko. minimum raz. nitk nikogo nie zatrzymuje i nie cenzuruje. jednak jeśli jest to „ZŁE” to trzeba liczyć się z konsekwencjami. Ciekawe ile punktów regulaminu w/w forów internetowych Arnold B. złamał? nadal ma mu to ujść bez poniesienia konsekwencji?! moim skromnym zdaniem powinien się cieszyć, że tylko na tym się skończyło bo jeśli ktoś groził by mi to 5 minut później sprawa była by zgłoszona na policję.
pytanie za 10 pkt czemu se zakupiles arnoldbuzdygan.com zamiast arnoldbuzdygan.pl 😀 ?
PS. z ciekawości poszukałem danych potrzebnych do wysłania prawidłowo zaadresowanego pozwu sądowego. oczywiście do wikipedi. zajęło mi to jakieś 1.5 minuty… na laptopie z 56kb/s… dla chcącego nic trudnego.
jednak dla Arnolda B. to problem. jak sam podał link:
https://groups.google.com/group/wikilista/msg/7f4979eccd494162
odnośnie podania adresu – osoby 'postronne’ i nie będące władne w całej wiki nie mają obowiązku spełniać prośby o podanie adresu wiki… nieważne w jakim celu – nikt ich do tego zmusić nie może (no, pewnie jakiś wyrok lub nakaz sądowy dopiero). Co innego osoby 'władne’ w wiki. każda firma etc powinna takie dane udostępniać. i wiki je udostępnia! jeśli chciałbym więc pozwać wiki to nie będę pisać maili do jakichś tam adminów robiąc dodatkowe zamieszanie tylko spisuję ich adres z www i po kłopocie. na drugi dzień pozew leci pocztą.. to też świadczy o podejściu do tej sprawy Arnolda B.
poza tym wyraźnie mowa tam o atakach Arnolda B. na kogoś skrzynki pocztowe, wyraźnie mowa tam o tym, iż groźby są w polsce karalne… zupełnie niezrozumiałe działanie Arnolda B.
więc JEŚLI wiki kłamie to powodzenia w sądzie. mając niezłe dowody można taką sprawę wygrać. obawiam się jednak, że ciężko będzie im to kłamstwo udowodnić. jeśli sprawa pójdzie w kierunku naruszania dóbr osobistych to zapewne Arnold B. wygra – wiki nie będzie się zbytnio bronić. i chwilę później ktoś wniesie przeciw Arnoldowi B. pozew dokładnie o to samo, bo na miejscu wiki już szkukał bym osób które Arnold B. 'niestosownie’ potraktował w internecie.. po pierwsze na dowód tego iż opisuje fakty które nie są naruszeniem dobrego imienia tylko przedstawianiem opinii innych ludzi zniesmaczonych zachowaniem powoda a po drugie próbując skłonić jakąś osobę do złożenia zeznań przeciwko Arnoldowi B.
raaf, z tego co czytałem arek, nigdy pierwszy nie atakował. To co pisał było jedynie w swojej obronie.
Wynik procesu jest sprawą drugorzędną. Ważne, że ktoś zrobił pierwszy krok.
tmk3: więc w sumie powinien pozwać tych, którzy przyczynili się do napisania tego tekstu na wiki, bo w takim wypadku oni kłamali oraz pozwać wiki za zamieszczanie niesprawdzonych danych… wiki pewnie się wykpi (jak każda gazeta, telewizja etc) ale osoby świadczące nieprawdę zapewne nie..
mimo wszystko to ciekawa sprawa i obawiam się, że potrwa parę lat… niestety.
raaf: ” poza tym wyraźnie mowa tam o atakach Arnolda B. na kogoś skrzynki pocztowe, wyraźnie mowa tam o tym, iż groźby są w polsce karalne…”
No i masz tu doskonały przykład przekręcania rzeczywistości i tworzenia fikcji.
Do kilku adminów wikipedii wysłałem email z prośbą o usunięcie artykułu na mój temat ponieważ zawiera kłamstwa. Jeżeli wysłanie emaila jest „atakiem na skrzynkę pocztową” to nie mam więcej pytań.
Co do pozwu wobec Stowarzyszenia Wikimedia – odpowiedzialnym za publikację treści na danej domenie – bez względu w jaki sposób te treści tam się znalazły i jak są pobierane do publikacji – jest jej właściciel.
Osoby, które zamieszczały te kłamstwa też pozwałem, tylko oni mają procesy z kodeksu karnego.
Ludzie trochę wyhamujcie…. To też człowiek. Może być takim chamem (ja go nie znam), ale chyba nie aż takim bo jeżeli ma żonę i córkę to coś daje do myślenia… Jeszcze jedno. Jak można oskarżyć wikipedie jak ktoś nieznany to napisał kto może tylko ten artykuł go łączy z Wikipedią?
Arek: to już zależy od treści e-maila. nie mam e-maili więc nie mogę ocenić. mogę ocenić tą sytację na podstawie tego co piszą obie strony. obydwie mogą delikatnie mówiąc mijać się z prawdą i nie jestem w stanie tego stwierdzić. dlatego żałuję, że ta sprawa potrwa parę lat. 🙂
co do pozwu i odpowiedzialności za treść. ten blog jest w Twojej domenie. Za treść którą tutaj napiszę również Ty odpowiadasz? Wydaje mi się, że tak nie do końca i sprawa również prosta nie jest. skoro Ty odpowiesz, to mógłbym np. zacząć obrażać prezydenta co jest ścigane z urzędu. równie dobrze mogłeś gdzieś w regulaminie zamieścić zdanie w którym całą odpowiedzialność zrzucasz na autora wypowiedzi. Na prośbę prezydenta usunął byś z forum moją wypowiedź a ja pozwał bym Cię do sądu za ograniczanie prawa do swobodnych wypowiedzi… mimo, iż prawo to może być ograniczone w szczególnych przypadkach naruszania dóbr osobistych nigdy nie powinno przybrać formy cenzury bądź kontroli administracyjnej (może niezbyt dokładnie pamiętam KC) Polskie prawo jest dziurawe jak szwajcarski ser, więc ścigali byśmy się po sądach ładnych kilka lat (licząc apelacje etc.) a na końcu okazało by się, że przez błąd w położeniu przecinka w zdaniu złożonym oboje poszlibyśmy siedzieć za utrudnianie pracy organom państwa jakim jest sąd poprzez marnowanie czasu Wysokiego Sądu, ławników, prawników, adwokatów, prokuratorów, policji etc. Obciążono by nasze rodziny kosztami procesu etc. W międzyczasie do sądu pozwał by nas GreenPeace za przyczynienie się do wycinki 0.23 szt. drzewa na papier… Pisać można dalej i bez wyroku sądu niczego pewnym w tym kraju być nie można. Nawet istnienia sądów 24-godzinnych.
definitely troll..
eh, wiesz jak to jest, jeśli brakuje ci odwagi żeby się podpisać to dowód, że ty jesteś trollem.
Jak wyglada sprawa?
jacek: a ty jak się podpisałeś? 🙂
Icefoot: Właśnie nie wiem jak wygląda. Do 16 grudnia pozwani mieli dać odpowiedź do sądu, ale nic do mnie ani do adwokata nie dotarło, więc nie wiem czy tej odpowiedzi nie dali, czy też sąd do nas jej jeszcze nie przesłał.
Sędzia miał na posiedzeniu niejawnym podjąć decyzje dotyczące moich wniosków o zabezpieczenie powództwa oraz czy powoła biegłego czy też nie.
I też nie mamy żadnej informacji czy to posiedzenie już było, czy jeszcze nie.
pozdrawiam
Arek
miesiąc minie i co? Dalej nic?
Wyzywając autora tego bloga sami jesteście 'trollami’.
'Trolling – wysyłanie wrogich, obraźliwych lub kontrowersyjnych wiadomości na jedno z publicznych “miejsc” w Internecie.’
Wyzywanie jest obrazą, nieprawdaż?
Przeczytałem Twoją notkę w wikipedii i moim skromnym zdaniem – nie ma w niej niczego obrazliwego. Odpusc trochę i wyluzuj.
Przeczytałem Twoją notkę w wikipedii i moim skromnym zdaniem – nie ma w niej niczego obrazliwego. Odpusc trochę i wyluzuj.