A jednak będą nas totalnie inwigilować! Już za chwilę.

Niedługo Władze oficjalnie przyznają sobie zgodę na ukryte instalowanie  nam szpiegowskich programów na kompach (oraz pluskiew w telefonach) i kilka setek tysięcy siepaczy Władzy – oraz ich dobrych kolegów spoza służb – będzie mogło bez żadnej krępacji, w każdej chwili i bez naszej wiedzy zapoznać się z tym co robimy w domowych pieleszach i na sieci.
Naśmiewałem się z tego w kwietniowej notce:
11 przykazanie: I otworzysz się cały przed Władzą i telekomem,
a tu proszę!  Słowo stało się ciałem!

Prorok ze mnie czy kie licho !?

Czytaj dalej „A jednak będą nas totalnie inwigilować! Już za chwilę.”

Marek Kondrat i milion, czyli dymanie podatników.

W eter poszła informacja, że Marek Kondrat będący na emeryturze aktorskiej – przynajmniej tej filmowej bo w reklamach występuje – zagra jednak jeszcze w filmie skuszony… pełnym milionem brzęczących złotówek.
Nie należę do ludzi, którzy zaglądają innym do kieszeni, więc info to spłynęłoby po mnie jak prawda po kaczorach, ale zastanowiło mnie jakiż to producent w Polsce wywali milion na jednego aktora i… postanowiłem to sprawdzić.

No i wiecie co odkryłem?  Wiecie z jakiej kieszeni pochodzi ten milion?

Czytaj dalej „Marek Kondrat i milion, czyli dymanie podatników.”

Bełkot czy gwara zawodowa Władzy i „elit”?

Czytaliście stenogramy z podsłuchów Bardzo Ważnych Osobistości – zwanych nobliwie VIPami – krążących namiętnie wokół KORYTA III Buraczanej, czyli ekipy Tuska, a wcześniej Rywina, Oleksego, Leppera itd.  ?
Jeśli nie, to wybierzcie sobie dowolny stenogram stąd byście wiedzieli o czym prawię.

Bełkot, bełkota bełkotem bełkoci, prawda?

I nie – nie są to podsłuchy rozmów meneli spod budek z piwem, ani naćpanej młodzieży z prywatek suto zakrapianych halucynogennymi grzybkami tudzież LSD.

Czytaj dalej „Bełkot czy gwara zawodowa Władzy i „elit”?”

Przędsięborca – najpodlejszy i śmierdzący gatunek człowieka w Polsce.

Prywaciarz, badylarz – te pejoratywne w wydźwięku określenia funkcjonowały w komunie.
Oczywiście z ideologicznego zacięcia byli to ludzie na wskroś „be” i śmierdzący uczciwie pracującemu ludowi.
Dziś, 20 lat po upadku komuny,  jest jeszcze gorzej.
Choć teraz takich ludzi określa się mianem przedsiębiorcy, czy z plugawego anglosaskiego- biznesmenem, to nadal jest to najpodlejszy i najbardziej śmierdzący gatunek poddanych w III Republice Buraczanej, zwaną w skrócie Polską.  Tak bardzo śmierdzący, że złapanie na kontaktach z takowymi skutkuje natychmiastowym wyrzuceniem z salonów, odpędzeniem od koryta i publicznym ostracyzmem.  Tak jakby delikwent po takim kontakcie, choćby telefonicznym, sam zaczynał śmierdzieć.

Czytaj dalej „Przędsięborca – najpodlejszy i śmierdzący gatunek człowieka w Polsce.”