Brylanty, diamenty – ja wszytkie was dziewczyny…

całować chcę, czyli zdradzę kilka „tajemnic” rynku diamentowego w związku z Waszymi ciągle powtarzającymi się wścibskimi pytaniami. 

1.Ile kosztuje szlifowanie diamentu?

W zależności od kraju – od 10 do 150 USD za karat. Najtaniej jest ponoć w Indiach, ale ja tak daleko swoich diamentów nie wożę i płacę 40 dolców za karat.

2. Ile kosztuje diament czy też raczej brylant.

Niestety nie ma na to prostej odpowiedzi i to jest właśnie problem z diamentami. Ze złotem jest prosto – liczy się waga złota i bieżący kurs (Ty i tak dostaniesz tylko jego połowę).  Niestety cena diamentu zależy od częstości występowania  czterech głównych cech go opisujących. Najrzadziej występujące, są najdroższe.
Te cztery parametry zwane 4C to :

• Carat –  karat, masa wynosząca 1/5 grama, cena rośnie wykładniczo ze wzrostem masy.
• Colour – barwa.  Najrzadsze i przez to najcenniejsze są te błękitne i różowe. Potem białe, czyli przeźroczyste. Pewnie tego nie wiesz, ale większość diamentów jest żółta!
• Clarity – czystość, zwykle w pierścionkach jest szajs pod tym względem 🙁   Te same diamenty mające tą samą masę, barwę i szlif, ale w innej klasie czystości mogą się różnić ceną nawet kilkukrotnie. I tu jest cały pies pogrzebany 🙁
• Cut -szlif. Wg mnie najmniej istotny, szczególnie w małych brylantach, ale nie jestem ęą.

Szczegóły patrz w punkcie 6, generalnie w tej chwili za karat oszlifowanego diamentu musisz zapłacić w hurcie od 4 do 20 tys. USD. Ja sobie liczę przeciętnie od 1,5 do 3 tys. USD za karat brylantu.

3. Jak mogę odróżnić diament syntetyczny od naturalnego?

Nie możesz! Nie da się!

Nie wiem jakie zanieczyszczenia mają diamenty uzyskiwane syntetycznie przez innych producentów, ale moje diamenty takich nie mają  i od naturalnych nie odróżniło do tej pory żadne laboratorium.
Ani w Europie, ani w Izraelu ani w USA.
Dlatego gwarantuję Ci, że żaden jubiler – ale to żaden!- nie odróżni diamentu uzyskanego syntetycznie od tego wykopanego z ziemi.  I w sumie nie ma to dla Ciebie znaczenia – ważne tylko byś kupił rzeczywiście diament a nie jego imitację.  Obecnie – mimo, że syntetyczne diamenty produkuje się od ponad 50 lat – zaledwie 3 diamenty na 1000 (3 promile) są diamentami uzyskanymi syntetycznie i jeszcze długo długo tak pozostanie.
Pomijam przy tym, że za 15-20 lat wyczerpią się zasoby wszystkich znanych dziś kopalni diamentów a nie ma jakoś nadziei na odkrycie nowych. W obrocie pozostaną więc tylko te wcześniej wykopane i te produkowane.

4. Jak nie sfrajerować się przy zakupie brylantu?

Po pierwsze – nie dać sobie wcisnąć czegoś co udaje diament.  Jak kupisz diament to jesteś w domu. Czy wykopany w Afryce z upustem krwii i potu, czy w Rosji w oparach alkoholu, czy wyprodukowany w białych rękawiczkach w laboratorium – każdy jest równie cenny, bo jest bardzo trudny do uzyskania, a jego ilość na rynku ograniczona. Natomiast imitacje diamentu są tyle warte ile każde inne podróbki – czyli tyle co kot napłakał.  Kupuj więc u takiego sprzedawcy, co do którego masz przeświadczenie, że nie pozwoli sobie na oszukanie klienta i utratę reputacji przez sprzedaż fałszywki a nie diamentu.

Po drugie – nie dać się oczarować certyfikatem i nie przepłacać za rzekomo idącą za tym „nobliwość”!  Te certyfikaty to se każdy może sam wydrukować i są tylko marketingową ściemą. Coś jak namaszczenie czy poświęcenie kropidłem, za które trzeba słono dopłacić. Co prawda zawierają informacje co do parametrów danego brylantu, ale te i tak Ci poda każdy sprzedawca i bez mniej lub bardziej koszernego certyfikatu.
Pamiętaj, że ceny w detalu są zwykle co najmniej dwa razy wyższe niż hurtowe, a w prestiżowych punktach jest jeszcze drożej, więc warto poszukać okazji. W Internecie albo odwiedzić  kilka punktów w mieście, także te nobliwe bo i tam trafiają się wyprzedaże. Tym bardziej, jeżeli ma dla Ciebie znaczenie przede wszystkim urok, piękno wyrobu a nie wytłoczona na nim marka.
Niestety nie mam tu dla Ciebie dobrej wiadomości jeżeli chcesz kupić pierścionek zaręczynowy. Zapewne i tak kupisz pierścionek mający w sobie zwykły szajs diamentowy. Niestety nic innego nie pakują do pierścionków w cenach zbliżonych do średniej krajowej pensji.  Czystsze brylanty są po prostu o wiele droższe i przez to dla innych już klientów – tych świadomych wartości klejnotu w nich osadzonego, kupujących  dla ukochanych, kochanek itd.  A ich ceny napawają palpitacją serca  zwykłego zjadacza chleba 😉  .

Zabezpieczenie majątku , gdybym chciał kupić brylant w tym celu to szukałbym po prostu najczystszych kamieni od 0,2 karata w górę i oczywiście kupował tylko w hurcie lub od producenta. Ich cena raczej nie poleci dużo ponad inflację, ale swoją wartość utrzymają lepiej niż plebejskie złoto.

Jeżeli zaś bym chciał zainwestować w brylanty to tylko w takie od 3 karatów w górę i oczywiście też jak najczystsze. Ich ceny rosną niebotycznie bo nie dość, że jest takich mało to na dodatek nikt nie potrafi tak dużych i czystych wyprodukować.

5.Czym się różni diament od brylantu.
Diament to surowy kryształ (kamień).  Tutaj masz zdjęcie garstki nieoszlifowanych brylantów różnych barw. Prawda, że nie zachwycają? Dlatego się je szlifuje i wtedy nabierają całego swojego piękna.
Fachowo brylant to właśnie taki oszlifowany diament z tym, że w ściśle określony sposób tzw. szlifem brylantowym. Tutaj jest zdjęcie jak wygląda diament z takim szlifem. Diament z innym szlifem masz tutaj. Jednakże potocznie w Polsce brylantem nazywane są po prostu oszlifowane diamenty bez względu na rodzaj nadanego im kształtu (szlifu) podczas szlifowania.
Podczas szlifu traci się nawet do 2/3 masy diamentu!

6. Poniżej masz przykładowe zestawienie cen diamentów naturalnych i z certyfikatem jakie sprzedaję. Wszystkie kamienie ze szlifem brylantowym.

7. Na razie więcej grzechów nie pamiętam, jak sobie przypomnę to wyjawię 🙂