Szymon Hołownia w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” powiedział, że do tej pory na FINANSOWANIE KAMPANII WYBORCZEJ wydał ponad 200 tys. złotych z własnej kieszeni.
Dwieście tysięcy złotych!!!
A teraz taki drobiazg z obowiązującego Kodeksu Wyborczego: wysokość wpłat samego kandydata na urząd Prezydenta RP jest limitowana i nie może przekraczać 45-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dziś jest to 108 tys. zł na dzień wyborów będzie to 117 tys. zł. Jakby nie patrzeć Hołownia wydał już ponad 100 tys. więcej z tego na co mu pozwala prawo. Jest też drugi „drobiazg”…
Wszystkie wydatki muszą pochodzić z konta bankowego funduszu wyborczego Komitetu Wyborczego a nie z prywatnego konta kandydującego a konto to może być jedynie zasilone bezpośrednimi przelewami osób fizycznych (z limitem do 15 krotności minimalnej pensji). Jest też limit 19 mln zł wydatków na kampanię prezydencką – ktoś wliczy te wydatki spoza komitetu!? Jak to się ma do zapowiedzi przeprowadzenia masowej zbiórki?
Oczywiście komitet wyborczy może powstać dopiero po ogłoszeniu wyborów przez prezydenta, więc Hołownia go jeszcze nie ma.
Ma za to jak najbardziej sztab wyborczy, któremu zapewne płaci i prowadzi regularną kampanię wyborczą.
W swoim nie przejmowaniu się prawem poszedł jeszcze dalej niż Biedroń rok temu, bo Biedroń przynajmniej rżnął głupa, że prowadzi spotkania autorskie a nie kampanię.
I nieważne czy ktoś mu coś może zrobić, tylko się tak zapytam – czego możemy oczekiwać od prezydenta, który ma prawo gdzieś tam głęboko już na etapie kandydowania na urząd?
Czy może być mężem stanu ktoś kto zachowuje się nieuczciwie rozpoczynając kampanię kilka miesięcy wcześniej niż zrobią to kandydaci działający zgodnie z prawem?
Nieuczciwie bo to przecież tak jakby biegacz wystartował do biegu kilka sekund/minut przed resztą.
Czy w ogóle ktoś w Polsce jeszcze przejmuje się obowiązującym prawem i to czy kandydaci na prezydenta są po prostu… uczciwi?
ps
Zdaje się, że Kosiniak-Kamysz i Kidawa-Błońska też nie przejmują się obowiązującym prawem i już robią kampanię wyborczą wydając na nią pieniądze z…. no właśnie z czego?
„Czy może być mężem stanu ktoś kto zachowuje się nieuczciwie rozpoczynając kampanię kilka miesięcy wcześniej niż zrobią to kandydaci działający zgodnie z prawem?”
Arnold, nie gadaj bzdur – wg. Ciebie KO czy Duda nie prowadzą jeszcze kampanii wyborczej? xD
Pewnie, że prowadzą.
Duda zaczął już w dniu objęcia urzędu.
Nie objeżdżał przecież wszystkich gmin w Polsce po to żeby kogokolwiek tam poznać tylko żeby jego poznali.
Na dodatek robi to za publiczne pieniądze, ale starym zwyczajem udaje, że chodzi o coś innego, więc trudno go oskarżyć.
Ale czy to, że „inni kradną” pozwala kraść wszystkim, szczególnie tym, którzy chcą się pozycjonować jako porządni ludzie?
Według mnie powinno zostać zmienione prawo i KW rejestrowane w dowolnym czasie, wtedy byłaby większa jawność z wydawaną kasą na kampanię itd.
Ale póki obowiązuje obecne prawo jest to jego łamaniem.
Nie tego oczekuję od kandydata na prezydenta.