I kompletnie rozczarowany. To nie jest żaden przełom, wręcz przeciwnie!
To SABOTAŻ!
Ludzie pójdą, zobaczą i westchną – to 3D niczym się nie różni od normalnych filmów.
Ten film zrobiono wykorzystując technikę 3D, ale NIE zrobiono filmu 3D.
A ja jestem wkurzony bo zwyczajnie na świecie zostałem oszukany.
To tak jakby zrobiono dźwięk przestrzenny, ale puszczano go… w mono, bez osobnych dźwięków na lewym kanale, innych na prawym, tylnym itd.
Cameron pokazał, że kompletnie nie czuje czym jest 3D a w filmie nie ma żadnego przełomu w 3D .
Jest kawał solidnej kreacyjnej i animatorskiej roboty w 3D choć nadal nie jest tak jak to niektórzy twierdzą, że brak jest sztuczności.
Jest ona i w postaciach i w przypadku maszyn – co już trochę mnie zdziwiło – a postacie tubylców poruszają się zdeczko nienaturalnie. Ale to pewnie przez to, że proporcje ich ciał nie były zgodne z ludźmi, którzy odtwarzali ich ruchy w systemie Mocap.
Za to przyroda i krajobrazy naprawdę są dobrze zrobione. Nawet miałem wrażenie, że jestem na jakimś filmie przyrodniczym, gdzie akcja jest tylko tłem do krajobrazów.
Cóż z tego, skoro Cameron nie potrafił tego kompletnie wykorzystać i tak w scenach gdzie aż się prosi o użycie widoku z oczu postaci (jak to mówią gracze) to mamy bezsensowny widok zza postaci lub z boku postaci. Jest to szczególnie bolesne w scenach gdy bohaterzy latają, biegają po konarach, czy spadają. Dlaczego tam gdzie bohater zachwiał się na drzewie, albo gdy rzucał się w przepaść, nie pokazano tego z jego perspektywy widzenia, żeby widzowie z lękiem wysokości zawyli ze strachu?
Dlaczego jak latali między strzelistymi graniami i wodospadami nie pokazano tego z jego perspektywy, żeby widzowie rozdziawili gęby i sapali z wrażenia?
Nic z tego!
Takich wrażeń nie uświadczycie, choć przecież po to powstają filmy, by ludzie mogli zobaczyć to czego nie mogą w swoim normalnym życiu.
A w pierwszych scenach zapowiadało się, że będą takie ujęcia bo w scenie jak żołnierze wychodzą z transportowca jest takie. Niestety potem już tego nie wykorzystywano 🙁
Cameron miał wszystkie narzędzia w ręku, wspaniałe obrazy dane mu przez grafików i… wszystko to spieprzył.
Dostał dłuto plus blok przygotowanego już kamienia i zamiast wykuć rzeźbę zrobił z tego płaskorzeźbę 🙁
Co gorsza potem oszukańczo reklamuje to jako rzeźbę mającą być PRZEŁOMEM.
Marketingowa bzdura, a nie przełom 🙁 Zepsuje tylko rynek na filmy 3D.
Dlatego uważam, że możecie iść na to śmiało do dowolnego kina, nawet zwykłego. Nie trzeba iść ani do IMAXa , ani do żadnego 3D.
Ba! Możecie nawet oglądać to z mp4 na najmniejszym ekraniku jaki znajdziecie i niewiele na tym stracicie.
Co do samego pobytu w kinie to na szczęście czas szybko mija.
Film nie nuży, okoliczności przyrody są piękne, brak 1,5 godzinnego ckliwego zakończenia (czego się poważnie obawiałem), ograniczona jest ilość błędów i absurdów scenariuszowych.
Za to są dwie debilne, amerykańskie „poprawności” :
1) Można zarżnąć człowieka, nawet strzelić niewinnemu z łuku w plecy, ale zwierzaka, nawet w samoobronie gdy próbuje Cię zeżreć – to już ni chu chu chu, to już jest bardzo „be”.
2) Można z pietyzmem pokazywać okrucieństwo, fruwające flaki, tryskające hektolitry krwi itd. ale – broń Boże! – cycka!
Pewnie jedna połowa (żeńska) amerykańskiej sali by się wtedy zgorszyła a druga (męska) miała natychmiastowe polucje.
W efekcie mamy niewiarygodnego antropologicznie gniota, w którym dzikusy biegają niby nago, ale tak, że nie ujrzymy żadnych przyrodzeń, sutków ani nawet gołego tyłka w całości bo poprzykrywano to listkami.
Nawet jedyny obecny w filmie akt seksualny jest taki, że przedszkolaki by się nie zarumieniły. A mogli nakręcić piękną scenę, fantastyczną, która by przeszła do historii kina.
Niestety 🙁
Swoją drogą to ciekaw jestem kiedy w amerykańskiej telewizji reportaże z krain gdzie kobiety chodzą – o ZGROZO! – bez zakrytych piersi, będą uzupełniać w montażu o listki figowe na sutkach, jak to jest w tym filmie.
Przypomnę, że zdjęcia matek karmiących piersią już usunęli z Facebooka.
Czas na telewizję! 😉
Dopisek dla tych co pytają o polskie napisy:
W IMAXie są białe, 2D i na dole ekranu, często ciężko je czytać i ogarniać obraz. (Angielskie są w 3D i bliżej środka ekranu).
W Heliosie na K. Wielkiego są trójwymiarowe i trochę wyżej niż w IMAXie, więc lepiej się je czyta.
Jedna myśl na temat “Avatar – jestem wkurzony, to NIE jest film 3D !”