A ludzie jak ci frajerzy z końca finansowej piramidki…

Banki nie ufają sobie nawzajem, i dlatego rynek międzybankowy nie działa jak powinien” – nieopatrznie wypalił niemiecki minister finansów. Zresztą kolejny taki, któremu wymyka się  w wywiadach, że kasa banków jest pusta.
Dlaczego więc są jeszcze zwykli zjadacze chlebów, którzy trzymają swoje pieniądze i oszczędności w bankach, funduszach itd. skoro same banki sobie nie ufają!?
A nie ufają bo doskonale wiedzą, że są puste, że ich aktywa faktycznie nie istnieją (albo są warte ułamek  tego co zapisano) i wystarczy, że ludzie (lub rynek) zaczną mówić SPRAWDZAMY!  I wszystko szlag trafi*.
Czytaj dalej „A ludzie jak ci frajerzy z końca finansowej piramidki…”

Palikot pali sobie wybieralność.

Palikot zdurniał i stracił instynkt samozachowawczy.
Inaczej nie da się wytłumaczyć tego, że choć skończyła się kampania to rzucił się na krzyż.
Czyżby nie rozumiał, że w Polsce są niechętnicy a nawet przeciwnicy kleru i Kościoła Katolickiego (a właściwie jego nadmiernej obecności w życiu publicznym), ale już przeciwnicy krzyża, wiary, chrześcijaństwa to oszołomski margines odstręczający od siebie całą resztę?
Jeżeli dalej będzie dął w taką nutę to za kolejne 4 lata zostanie z jego partii w sejmie tylko wspomnienie – ludzie chcieli innego Palikota.  Ludzie chcą Palikota ucierającego nosa możnym tego świata (oczywiście horyzont świata to granice Polski), a nie oszołoma walczącego z krzyżami czy innymi nieżyciowymi sprawami.
Czytaj dalej „Palikot pali sobie wybieralność.”

Odpowiadam Tomaszowi Lisowi – nie pójdę na wybory i wcale nie jest to niewybaczalne.

„[..] niewzięcie udziału w wyborach jest niewybaczalne. Jest niewdzięcznością wobec tych, którzy nam to prawo wywalczyli, jest niegodziwością wobec naszych dzieci, o których losie także w tej formie decydujemy” – tako rzekł Tomasz Lis.
Otóż nie – mylisz się całkowicie.

Czytaj dalej „Odpowiadam Tomaszowi Lisowi – nie pójdę na wybory i wcale nie jest to niewybaczalne.”

Urzędasy ustawiły wybory 2011 !

A mówiłem, że tak będzie!
Mówiłem to ponad 2 lata temu w dniu, w którym Wybrańcy oficjalnie zlikwidowali demokrację w Buraczanej.  Nie spodziewałem się jednak, że stanie się to tak szybko
Ale stało się – mamy pierwsze wybory parlamentarne USTAWIONE przez URZĘDASÓW.
I gówno mnie obchodzą ich tłumaczenia, że „to nie specjalnie”, że niby „nie zdążyli przeliczyć, sprawdzić, bo obowiązują ich wewnętrzne przepisy”  itp. bzdury.

USTAWILI WYBORY !

Tylko to się liczy. Tylko to jest faktem.

I wg mnie to wcale nie jest to „niespecjalnie” – lecz wręcz przeciwnie: zrobili to specjalnie, dla przetestowania czy ludzie przełkną takie numery bez szemrania czy też zrobi się rwetes, po którym pozostanie tylko podawać się do dymisji, strzelać w łeb itp. (tak wiem – urzędasy honoru nie mają).  No i jak zwykle nie przeliczyli się – jest cisza. Ani dziennikarze, ani Poddani Buraczanej nie buczą, że POZBAWIONO ICH MOŻLIWOŚCI WYBORU.  „Nic się nie stało, nic się nie stało” za 4 lata znów matu… eee… wybory.

A wtedy już bez stresu wytną kogo tylko zechcą.
Czytaj dalej „Urzędasy ustawiły wybory 2011 !”

Kamień filozoficzny – czyli kasa na zawołanie!

Pieniądze, diamenty, złoto

Przez  całe stulecia Władza opłacała poszukiwaczy tzw. Kamienia Filozoficznego, czyli czegoś co by zmieniało ołów w srebro lub złoto.  Przy czym nie chodziło wcale o kruszec jako taki, tylko  o to czym wówczas kruszce były i jaką funkcję pełniły.
Czyli o produkcję dowolnej ilości forsy.
Taki „kamień” odkryto w połowie XX wieku. Najpierw dokonali tego naukowcy, potem same Władze. Ci pierwsi poznali atomową naturę pierwiastków i nauczyli się zmieniać jedne w inne (np. na złoto), zaś banksterzy i Władze zrozumiały istotę pieniądza i nauczyły się go produkować tyle ile tylko zapragną .
Ale ja przecież nie jestem ani głupszy ani gorszy i też postanowiłem produkować pieniądze. Też chcecie?

Czytaj dalej „Kamień filozoficzny – czyli kasa na zawołanie!”