Ponieważ czytałem same zachwyty nad „Altered Carbon”, postanowiłem sobie go obejrzeć. I jestem zdruzgotany – czy wszyscy go chwalący zostali przekupieni przez Netflix!?
Czy kie licho? Bo to gniot nad gniotami! Tego się nie da oglądać! W tym filmie nic się nie trzyma kupy – głos głównego aktora irytuje mnie na maksa, muzyczna oprawa to jakieś kompletne nieporozumienie, z niczym nie współgra, postacie są całkowicie obojętne, montaż i fabuła przynudzają okropnie 🙁
Jestem świeżo po „Las Chicas del cable” oraz „La casa de papel” i te hiszpańskie produkcje są o całe klasy lepsze niż „Altered Carbon”!
Co prawda trzeba je oglądać z palcem na „przewijaniu” bo dużo scen jest niepotrzebnymi rozdmuchaczami czasu (szczególnie w La Casa de papel) ale się to przynajmniej fajnie ogląda.
Poza tym – główny aktor pali papierosy. Kolejna wkurzająca sprawa, mam wrażenie, że ostatnio nastąpił powrót do sponsorowania filmów przez koncerny tytoniowe 🙁
Dlatego moje tytułowe pytanie – co jest grane, że „Altered Carbon” jest tak chwalony?
Czy tylko dlatego, że te pochwały posmarowane są kasą!?
Mi tam się podoba…
A może palenie papierosów należy do tej części fabuły, która została przeniesiona z książki?
Być może.
Ale zauważyłem, że palenie papierosów jest w coraz większej ilości filmów 🙁
A może to Netflix się tak upodlił? 🙁