Po pierwsze – dlatego, że akurat w tym dniu będę w Warszawie i mam czas. Bez sensu byłoby nie wykorzystać takiego korzystnego zbiegu okoliczności.
Po drugie – wiem, że forma, czas i sposób zaproszenia nie jest przejawem ani lekceważenia zaproszonych ani spisku jakiegoś lecz… niestety całkowicie typowym działaniem naszych urzędników!
Po trzecie – nie martwi mnie w ogóle co Władze chcą ugrać tą debatą. Ma być ona publiczna, więc ja też mogę zaprezentować swój punkt widzenia co daje innym możliwość do przemyśleń swoich stanowisk, poglądów itd.
Rozumiem zaproszonych, którzy nie chcą się tułać do Warszawy – ja też bym odpuścił jazdę do Warszawy tylko w tym celu, nawet gdybym miał na to czas.
Rozumiem tych co poczuli się urażeni sposobem zaproszenia i widzą w tym nawet spisek (chęć pokazania, że Internauci olali premiera) – ja jestem już do tego przyzwyczajony. Jestem na liście emailowej kilku urzędów i wiem, że to jest niestety standard. Szczytem było zaproszenie przez kancelarię prezydenta wysłane o 9 rano na godzinę 14 (tego samego dnia) a potem jeszcze przesunięte na 12 🙂
No ale taką mamy mentalność warszawskich urzędasów, że albo mieszkasz w Warszawie i nic nie robisz tylko jesteś w pełni dyspozycyjny wypatrując zaproszenia do nich, albo… nie istniejesz. To chyba skaza wywołana tym, że wszyscy dziennikarze są tam do ich dyspozycji i przenoszą to na grunt pozostałych kontaktów.
Wreszcie – nie martwi mnie zupełnie co Władze chcą ugrać taką konferencją póki będzie to publiczne spotkanie. Bo w przeciwieństwie do spotkań zamkniętych daje drugiej stronie możliwość ugrania własnych rzeczy. Zawsze podkreślam te korzyści z publicznych dyskusji – dla mnie nie mają one na celu przekonanie adwersarzy (bo to i tak zwykle jest niemożliwe), lecz zaprezentowanie argumentów i poddanie ich własnej ocenie publiczności. Dzięki temu każdy ma możliwość ugruntowania lub przewartościowania swoich postaw albo chociaż zabicia czasu podczas oglądania mniej lub bardziej ciekawej dyskusji. 🙂
Nie martwi mnie też zbyt otwarty temat, brak ukierunkowania itd.
Kupi nie kupi – pogadać zawsze można, choćby i o pupie Maryny 🙂
Takie gadanie o niczym to przecież kwintesencja międzyludzkich kontaktów i budowania relacji społecznych.
Arnold idź i pokaż na co Cię stać, jestem z Tobą!
Jeśli będziesz miał okazję zabrać głos, to może zapytaj dlaczego w tak niechlujny i niepoważny sposób zabrali się do przygotowania tej debaty.
W powszechnym przekonaniu internautów, Donald Tusk jest już skończony. Facet histeryzuje, że ktoś chce go zabić, to bzdura. Ludzie po prostu chcą, żeby odszedł i „wstydu oszczędził”. ACTA wejdzie w życie, tu sprawa jest już przegrana i wściekłość wyborców skupi się właśnie na Tusku. Myślę, że Tusk o tym już wie i łasi się o jakieś stanowisko w Brukseli. Buzkowi się udało, to czemu by nie Tuskowi?