Podatki od prezentów – uważajcie blogerzy co publikujecie ! ;)

Kto jeszcze nie wiedział, że nasz fiskus jest absolutnie bezwzględny i nienasycony, ten po tym wpisie powinien stracić wszelką nadzieję. I oczywiście opodatkować podchoinkowe prezenty,  które otrzymał od firm dobrodziei i nieopatrznie o nich publicznie wspomniał.
Bo choć pazerne oko fiskusa przegląda teraz aukcje allegro to wierzcie mi, że wkrótce obróci się w stronę blogów by wytropić kolejną grupę wstrętnych oszustów podatkowych 😉  A wielu z nich podkłada się samych – jako i ten, który podsunął mi pomysł na ten wpis.

Podatki od prezentów płaci się dwa  –  dochodowy od otrzymanych prezentów i VAT od rozdanych prezentów.
Podatek dochodowy płaci obdarowany jeśli wartość prezentu od jakiejś firmy przekracza 200 złotych. Prezenty dla osób fizycznych przekraczające tę kwotę zobowiązują do wypełnienia deklaracji PIT-8C, w której wpisywane są dane obdarowanego i wartość prezentu, która to na dodatek doliczana jest do dochodów obdarowanego.
Jeżeli obdarowanym nie jest osoba fizyczna a firma to należy wartość prezentu wpisać w jej przychody.

Zaś podatek VAT od prezentu musi zapłacić firma, która wysłała dany prezent o wartości większej niż 10 złotych (dolna granica nie dotyczy alkoholi).
Jeżeli więc drodzy blogerzy publikujecie listę firm, które obdarowały Was prezentami to wiedzcie, że być może wyrządzacie im niedźwiedzią przysługę – jeśli zapomnieli o tym obowiązku – i sobie bo fiskus nie zapomni za parę lat przyjść i się rozliczyć. Tym razem z karną 20% sankcją i takimiż odsetkami.

A teraz mam dla Was jeszcze prawdziwą bombę!  Nic Wam nie da odesłanie prezentów!  Ba!
Nic Wam nie da nawet jeśli dostaniecie tylko informację o przyznanym prezencie a z tego nie skorzystacie!

I tak macie OBOWIĄZEK od tego „prezentu” zapłacić podatek! Taki sposób rozumienia obowiązku podatkowego potwierdził w ostatnim orzeczeniu Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II FSK 2749/11).
To jest w tym najśmieszniejsze bo jakby kto chciał to łatwo może wywalić każdego rozsyłając prezenty w postaci np.  „Wycieczki na Księżyc”  o wartości 1 mld euro.

A i jeszcze jedno – wszystkie przesyłki w Polsce są skanowane i rejestrowane kto do kogo pisał, jaką przesyłkę dawał, rozpoznawany jest charakter pisma, identyfikowana drukarka  itd.   Nie myślcie, że fiskus nie ma do tego dostępu… 🙂

p.s.
Nie podaję kto był tym blogerem co podsunął mi pomysł na wpis, żeby nie było, że… go podklepuję do US 🙂

5 myśli na temat “Podatki od prezentów – uważajcie blogerzy co publikujecie ! ;)

  1. Z tym wywaleniem to chyba jednak nie tak łatwo, bo trzeba jeszcze zapłacić VAT od miliarda euro. Może się nie opłacać.

      1. Czyli wystarczyłoby założenie spółki w dajmy na to Hongkongu i wysłanie na Wiejską circa about 560 zaproszeń z wycieczką na Marsa?

        BTW koszta t.zw. reformy ZUS są obecnie wyższe niż międzyplanetarna wycieczka Curiosity…

        1. Na Marsa to może by nie przeszło.
          Ale sprezentowanie okołoziemskiej wycieczki liniowcem turystycznym to na pewno 🙂
          I to w klasie VIP 😉

  2. Przyjmowanie prezentów o wartości do 400zł jest bez sensu, lepiej coś takiego ukraść. Nie trzeba wtedy zapłacić podatku, a czyn jest na tyle błahy, że żadne kundel nie będzie nim sobie łańcucha motał.

Odpowiedz